- Polska, mimo sprzeciwu wobec umowy UE-Mercosur, aktywnie dąży do zabezpieczenia interesów rolników, widząc brak możliwości stworzenia mniejszości blokującej.
- Wypracowano klauzule ochronne, takie jak rozszerzenie listy produktów chronionych (np. jaja), niższy próg wzrostu importu (5% zamiast 10%) i szybsze dochodzenia.
- Minister Krajewski podkreśla, że choć Polska nie popiera umowy, to nie może "stawiać wszystkiego na jedną kartę" i musi przygotować się na jej ewentualne wejście w życie.
- Kluczowe głosowanie nad umową, wprowadzającą preferencje celne dla produktów rolnych z Mercosuru, odbędzie się w przyszłym tygodniu w Parlamencie Europejskim
Jakie jest stanowisko Polski w sprawie umowy z Mercosur?
Stanowisko polskiego rządu w sprawie kontrowersyjnej umowy handlowej między Unią Europejską a krajami bloku Mercosur (Argentyna, Boliwia, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj) pozostaje niezmienne. Jak podkreślił w Brukseli minister rolnictwa Stefan Krajewski, Polska nie chce podpisania umowy i wciąż podejmuje próby zbudowania mniejszości blokującej w Radzie UE. Jednocześnie rząd zdaje sobie sprawę, że ten scenariusz może się nie powieść.
– Nie możemy postawić wszystkiego na jedną kartę – zaznaczył minister. Dlatego drugim, równolegle prowadzonym działaniem jest walka o jak najkorzystniejsze zapisy ochronne. Minister rolnictwa Stefan Krajewski przyznał, że choć Polska nie popiera umowy UE-Mercosur i próbuje zbudować mniejszość blokującą, musi jednocześnie zabezpieczyć sytuację polskich rolników na wypadek jej przyjęcia.
Jakie zabezpieczenia dla rolników udało się wynegocjować?
W ostatnich miesiącach unijnym prawodawcom udało się wypracować szereg mechanizmów mających chronić europejski rynek.
– Mamy klauzule ochronne, mamy hamulce bezpieczeństwa, mamy pieniądze przeznaczone na wsparcie rolników i przetwórców, i wyrównywanie ich szans w związku z, być może niekorzystnymi, następstwami umowy z Mercosurem. Jeszcze pół roku temu wydawało się to niemożliwe – powiedział Krajewski.
W poniedziałek komisja handlu zagranicznego Parlamentu Europejskiego przegłosowała projekt rozporządzenia wdrażającego klauzulę ochronną, uwzględniając część postulatów strony polskiej. Wśród najważniejszych zabezpieczeń znalazło się rozszerzenie listy chronionych produktów o jaja klasy A i B, obniżenie progu importu (z 10 proc. do 5 proc.) uruchamiającego środki ochronne oraz skrócenie czasu na dochodzenia dotyczące zakłóceń na rynku (z 6 do 3 miesięcy).
Co dalej z umową UE-Mercosur i o co jeszcze walczy Polska?
Ostateczny kształt przepisów nie jest jeszcze przesądzony. Projekt umowy zostanie poddany pod głosowanie na przyszłotygodniowej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, gdzie europosłowie będą mieli kolejną szansę na zgłaszanie poprawek. Minister Krajewski wyraził nadzieję, że uda się wówczas przeforsować kluczowy polski postulat, który w głosowaniu w komisji przepadł jednym głosem.
Chodzi o nałożenie na produkty importowane spoza UE obowiązku spełniania tych samych norm jakościowych, jakie obowiązują producentów na rynku europejskim. To właśnie nierówna konkurencja jest największą obawą rolników. Umowa z blokiem krajów Mercosur ustanawia bowiem preferencje celne dla niektórych produktów rolnych z tamtych państw, takich jak wołowina, drób, nabiał, cukier i etanol, które często produkowane są w oparciu o niższe standardy środowiskowe i socjalne.
Polecany artykuł:
