- Analiza Ministerstwa Rolnictwa wskazuje, że umowa UE-Mercosur najsilniej uderzy w polski sektor drobiarski, wołowiny oraz cukru
- Kluczowym problemem jest nieuczciwa konkurencja wynikająca z radykalnie niższych standardów produkcji żywności w Ameryce Południowej
- Badania przepisów ujawniają, że w krajach Mercosur legalnie stosuje się ponad tysiąc pestycydów całkowicie zakazanych w Unii Europejskiej
- Czy proponowane przez Komisję Europejską mechanizmy obronne realnie ochronią polskie rolnictwo przed napływem tańszej żywności?
Umowa UE-Mercosur. Które polskie sektory rolne są najbardziej zagrożone?
Umowa handlowa Unii Europejskiej z krajami Mercosur, którą Komisja Europejska przyjęła 3 września tego roku, stawia przed polskimi rolnikami poważne wyzwania, szczególnie w sektorze drobiarskim. Jak wynika z informacji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, porozumienie otwiera drzwi dla bezcłowego importu 180 tysięcy ton mięsa drobiowego rocznie. Choć w skali całej Unii liczba ta może wydawać się niewielka, bo stanowi około 1,3% produkcji, dla Polski, będącej liderem w tej branży, jest to realne zagrożenie. Warto pamiętać, że ponad 70% naszego eksportu drobiu trafia na rynki unijne, a jego wartość w 2024 roku, według danych portalu Poland Export, sięgnęła 4,6 miliarda dolarów. Sytuację pogarsza fakt, że polskie drobiarstwo w bieżącym roku zmagało się z epidemią ptasiej grypy, notując aż 78 ognisk w stadach komercyjnych, co jest najwyższym wynikiem w całej UE.
Na nowe trudności muszą przygotować się także producenci wołowiny i cukru. Polski eksport wołowiny, którego wartość w 2024 roku wyniosła 1,8 miliarda euro, będzie musiał zmierzyć się z silną konkurencją ze strony producentów z Ameryki Południowej. Z kolei w branży cukrowniczej, mimo rekordowej produkcji w sezonie 2024/2025, szacowanej na 2,5 do 2,6 miliona ton, pojawia się ryzyko destabilizacji rynku. Związek Producentów Cukru w Polsce ostrzega, że napływ taniego surowca z krajów Mercosur może doprowadzić do ograniczenia krajowej produkcji, a w konsekwencji do utraty miejsc pracy. Jak słusznie zauważa Instytut Gospodarki Rolnej, polskie gospodarstwa, często funkcjonujące na niskich marżach, nie mają szans w starciu z ogromną skalą produkcji i lepszymi warunkami klimatycznymi rolników z Ameryki Południowej.
Pestycydy i niższe standardy. Dlaczego konkurencja z Mercosur jest nieuczciwa?
Kluczowym problemem umowy jest nierówność standardów produkcyjnych. Żywność z krajów Mercosur powstaje przy znacznie niższych kosztach, między innymi ze względu na mniej rygorystyczne przepisy środowiskowe i fitosanitarne. Jak podaje portal Top Agrar, w Brazylii legalnie stosuje się około 3,7 tysiąca pestycydów, z czego ponad tysiąc jest całkowicie zakazanych w Unii Europejskiej. Skalę problemu dobrze ilustrują dane z 2023 roku, kiedy w samej Brazylii sprzedano 755,5 tysiąca ton substancji czynnej pestycydów. To aż 2,7 razy więcej niż we wszystkich krajach UE razem wziętych. Taka różnica w wymogach sprawia, że polscy rolnicy stają na straconej pozycji w konkurencji cenowej, a konsumenci mają prawo obawiać się o jakość i bezpieczeństwo importowanej żywności.
Komisja Europejska, dostrzegając potencjalne problemy, zaproponowała pewne środki zaradcze, które jednak w opinii polskiej branży rolnej są niewystarczające. Wprowadzono tak zwany „hamulec bezpieczeństwa”, który ma być aktywowany, gdy import przekroczy ustalone limity o ponad 10%, a reakcja ma nastąpić w ciągu 21 dni. Utworzono również fundusz kompensacyjny o wartości jednego miliarda euro. Polscy rolnicy podkreślają jednak, że doraźne rekompensaty nie rozwiązują podstawowego problemu, jakim jest nieuczciwa konkurencja. Takie działania jedynie osłabią długoterminową stabilność krajowej produkcji rolnej. Brak równowagi w handlu doskonale obrazują dane portalu Jagodnik za 2024 rok: import produktów rolno-spożywczych z Mercosur do Polski wyniósł 1,74 miliarda euro, podczas gdy nasz eksport w tym samym kierunku sięgnął zaledwie 71,6 miliona euro.
