Umowa UE-Mercosur otwiera drzwi dla importu. W tle setki pestycydów zakazanych w Europie

Każdy polski rolnik wie, ile wysiłku kosztuje spełnienie unijnych norm, by dostarczyć na rynek zdrową i bezpieczną żywność. Tymczasem za unijną zgodą na polski rynek może wkrótce trafić znacznie tańsza żywność z Ameryki Południowej, której producenci nie muszą przejmować się wieloma z tych zasad. Mało kto zdaje sobie sprawę, że na liście legalnie stosowanych tam środków znajdują się pestycydy od dawna zakazane w Europie, a najbardziej zagrożony jest sektor, w którym Polska jest unijnym liderem.

Niebieski traktor New Holland orze pole, wzbijając kurz. W tle widoczne ściernisko i błękitne niebo. Scena symbolizuje wysiłek rolników w kontekście wyzwań umowy UE-Mercosur i problemów z pestycydami. Więcej na ten temat przeczytasz na portalu Super Biznes.

i

Autor: charlesricardo Niebieski traktor New Holland orze pole, wzbijając kurz. W tle widoczne ściernisko i błękitne niebo. Scena symbolizuje wysiłek rolników w kontekście wyzwań umowy UE-Mercosur i problemów z pestycydami. Więcej na ten temat przeczytasz na portalu Super Biznes.
  • Analiza Ministerstwa Rolnictwa wskazuje, że umowa UE-Mercosur najsilniej uderzy w polski sektor drobiarski, wołowiny oraz cukru
  • Kluczowym problemem jest nieuczciwa konkurencja wynikająca z radykalnie niższych standardów produkcji żywności w Ameryce Południowej
  • Badania przepisów ujawniają, że w krajach Mercosur legalnie stosuje się ponad tysiąc pestycydów całkowicie zakazanych w Unii Europejskiej
  • Czy proponowane przez Komisję Europejską mechanizmy obronne realnie ochronią polskie rolnictwo przed napływem tańszej żywności?

Umowa UE-Mercosur. Które polskie sektory rolne są najbardziej zagrożone?

Umowa handlowa Unii Europejskiej z krajami Mercosur, którą Komisja Europejska przyjęła 3 września tego roku, stawia przed polskimi rolnikami poważne wyzwania, szczególnie w sektorze drobiarskim. Jak wynika z informacji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, porozumienie otwiera drzwi dla bezcłowego importu 180 tysięcy ton mięsa drobiowego rocznie. Choć w skali całej Unii liczba ta może wydawać się niewielka, bo stanowi około 1,3% produkcji, dla Polski, będącej liderem w tej branży, jest to realne zagrożenie. Warto pamiętać, że ponad 70% naszego eksportu drobiu trafia na rynki unijne, a jego wartość w 2024 roku, według danych portalu Poland Export, sięgnęła 4,6 miliarda dolarów. Sytuację pogarsza fakt, że polskie drobiarstwo w bieżącym roku zmagało się z epidemią ptasiej grypy, notując aż 78 ognisk w stadach komercyjnych, co jest najwyższym wynikiem w całej UE.

Na nowe trudności muszą przygotować się także producenci wołowiny i cukru. Polski eksport wołowiny, którego wartość w 2024 roku wyniosła 1,8 miliarda euro, będzie musiał zmierzyć się z silną konkurencją ze strony producentów z Ameryki Południowej. Z kolei w branży cukrowniczej, mimo rekordowej produkcji w sezonie 2024/2025, szacowanej na 2,5 do 2,6 miliona ton, pojawia się ryzyko destabilizacji rynku. Związek Producentów Cukru w Polsce ostrzega, że napływ taniego surowca z krajów Mercosur może doprowadzić do ograniczenia krajowej produkcji, a w konsekwencji do utraty miejsc pracy. Jak słusznie zauważa Instytut Gospodarki Rolnej, polskie gospodarstwa, często funkcjonujące na niskich marżach, nie mają szans w starciu z ogromną skalą produkcji i lepszymi warunkami klimatycznymi rolników z Ameryki Południowej.

Pestycydy i niższe standardy. Dlaczego konkurencja z Mercosur jest nieuczciwa?

Kluczowym problemem umowy jest nierówność standardów produkcyjnych. Żywność z krajów Mercosur powstaje przy znacznie niższych kosztach, między innymi ze względu na mniej rygorystyczne przepisy środowiskowe i fitosanitarne. Jak podaje portal Top Agrar, w Brazylii legalnie stosuje się około 3,7 tysiąca pestycydów, z czego ponad tysiąc jest całkowicie zakazanych w Unii Europejskiej. Skalę problemu dobrze ilustrują dane z 2023 roku, kiedy w samej Brazylii sprzedano 755,5 tysiąca ton substancji czynnej pestycydów. To aż 2,7 razy więcej niż we wszystkich krajach UE razem wziętych. Taka różnica w wymogach sprawia, że polscy rolnicy stają na straconej pozycji w konkurencji cenowej, a konsumenci mają prawo obawiać się o jakość i bezpieczeństwo importowanej żywności.

Komisja Europejska, dostrzegając potencjalne problemy, zaproponowała pewne środki zaradcze, które jednak w opinii polskiej branży rolnej są niewystarczające. Wprowadzono tak zwany „hamulec bezpieczeństwa”, który ma być aktywowany, gdy import przekroczy ustalone limity o ponad 10%, a reakcja ma nastąpić w ciągu 21 dni. Utworzono również fundusz kompensacyjny o wartości jednego miliarda euro. Polscy rolnicy podkreślają jednak, że doraźne rekompensaty nie rozwiązują podstawowego problemu, jakim jest nieuczciwa konkurencja. Takie działania jedynie osłabią długoterminową stabilność krajowej produkcji rolnej. Brak równowagi w handlu doskonale obrazują dane portalu Jagodnik za 2024 rok: import produktów rolno-spożywczych z Mercosur do Polski wyniósł 1,74 miliarda euro, podczas gdy nasz eksport w tym samym kierunku sięgnął zaledwie 71,6 miliona euro.

Pieniądze to nie Wszystko - Marek Zuber
QUIZ PRL. Dekrety i plany – gospodarka PRL w pigułce
Pytanie 1 z 15
Jakie przedsiębiorstwa dominowały w gospodarce PRL?
QUIZ PRL: „Dekrety i plany – gospodarka PRL w pigułce”
Super Biznes SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki