- Analiza KNF z października ubiegłego roku ujawnia, że kredyty dla rolników coraz częściej służą przetrwaniu, a nie rozwojowi gospodarstw
- Eksperci z IERiGŻ-PIB ostrzegają, że dotychczasowy model polskiego rolnictwa oparty na niskich kosztach właśnie się wyczerpuje
- Umowa z Mercosur stanowi realne zagrożenie dla europejskich producentów, a nowe klauzule ochronne mogą okazać się niewystarczające
- Unijne dopłaty dla rolników nie są już dodatkiem do zysków, lecz kluczowym warunkiem utrzymania produkcji
- Badania wskazują, że intensywny eksport polskiej żywności na nowe rynki jest strategiczną odpowiedzią na globalną konkurencję
Rolnicy zadłużają się, by przetrwać. Co mówią dane o kredytach i zadłużeniu?
Sytuacja finansowa w wielu polskich gospodarstwach staje się coraz bardziej napięta. Jak alarmuje na łamach serwisu Agronews były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, bez pilnych działań ze strony rządu część polskich rolników może nie dotrwać do wiosny. Główne problemy to brak gotówki na bieżącą działalność, opóźnienia w płatnościach oraz utrata zdolności kredytowej. Te obawy znajdują potwierdzenie w twardych danych. Według raportu BIG InfoMonitor z czerwca 2025 roku, zadłużenie w sektorze upraw zbóż, roślin strączkowych i oleistych wzrosło z 12 do ponad 20 milionów złotych. Co ciekawe, w tym samym czasie producenci warzyw czy owoców notowali spadek długu, co pokazuje, że kryzys dotyka różne branże rolnicze z odmienną siłą. Obrazu dopełniają dane Komisji Nadzoru Finansowego z października zeszłego roku. Chociaż ogólna wartość kredytów dla rolników wzrosła, to zmienił się ich charakter. Kredytów inwestycyjnych udzielono o 9% mniej, za to tych na bieżącą działalność aż o 17% więcej. To jasny sygnał, że rolnicy zadłużają się, by przetrwać, a nie po to, by się rozwijać.
W poszukiwaniu ratunku dla płynności finansowej, gospodarze coraz chętniej sięgają po kredyty płynnościowe, których oprocentowanie jest dotowane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Jak wynika z analiz Santander Bank Polska, są one często tańsze i łatwiej dostępne niż standardowe oferty komercyjne. Jednocześnie dane z Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej pokazują, że rolnicy bardzo ostrożnie podchodzą do zarządzania finansami. Średnia kwota zaciąganego zobowiązania spadła z 9,2 tysiąca do 6,6 tysiąca złotych. Wskazuje to na finansowanie mniejszych, bieżących potrzeb, a nie planowanie większych przedsięwzięć. W tej trudnej sytuacji Jan Krzysztof Ardanowski proponuje konkretne, krótkoterminowe rozwiązania, takie jak czasowe wstrzymanie spłaty kredytów czy wsparcie w opłacaniu podatku rolnego i składek KRUS. Takie działania mogłyby dać gospodarstwom potrzebny oddech i pozwolić na kontynuację produkcji w najtrudniejszym okresie.
Polecany artykuł:
Umowa z Mercosur to nie jedyne wyzwanie. Jaki nowy model dla polskiego rolnictwa?
Problemy finansowe na krajowym podwórku to nie wszystko, ponieważ na polskie rolnictwo coraz mocniej naciska międzynarodowa konkurencja. Przykładem jest umowa handlowa między Unią Europejską a krajami Mercosur. Jak informuje portal WRP, w grudniu bieżącego roku w Komisji Handlu Międzynarodowego Parlamentu Europejskiego udało się obniżyć próg importu, który uruchamia mechanizmy ochronne, z 10% do 5%. Krytycy wskazują jednak, że warunki aktywacji tej klauzuli wciąż są trudne do spełnienia, a sama ochrona ma być ograniczona czasowo do 12 lat, co nie daje trwałej gwarancji bezpieczeństwa dla europejskich producentów. W tej sytuacji kluczowe staje się wsparcie unijne, co dobitnie podkreśliła polska delegacja podczas posiedzenia Rady UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa. Jak relacjonował serwis Agronews, nasi przedstawiciele zaznaczyli, że unijne dopłaty nie są dla rolników dodatkiem do zysków, lecz warunkiem przetrwania, bez którego utrzymanie potencjału produkcyjnego i aktywności gospodarczej na wsi będzie niemożliwe.
W dłuższej perspektywie same dopłaty i doraźne działania nie wystarczą. Konieczna staje się fundamentalna zmiana modelu funkcjonowania polskiego rolnictwa. Profesor Łukasz Ambroziak z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego (IERiGŻ-PIB) we wrześniowej wypowiedzi dla magazynu Forbes ostrzegł, że dotychczasowy model, oparty na konkurowaniu niższymi kosztami, po prostu się wyczerpuje. Jednym ze strategicznych kierunków na przyszłość, proponowanym przez Jana Krzysztofa Ardanowskiego, jest intensywna promocja eksportu. Jego zdaniem kluczowe jest wysłanie radców rolnych do najbardziej perspektywicznych regionów świata, takich jak Chiny, Indie, kraje Azji Południowo-Wschodniej, a także państwa Afryki i Bliskiego Wschodu. Aktywne poszukiwanie nowych rynków zbytu i budowanie silnej marki polskich produktów za granicą może być najlepszą odpowiedzią na rosnącą konkurencję i zmieniające się realia gospodarcze.
