- Analiza rynkowa ujawnia, dlaczego prognozy cen zbóż na 2025 rok zmuszają do zmiany strategii upraw
- Rośliny strączkowe to klucz do rentowności dzięki dopłatom przewyższającym te do zbóż aż siedmiokrotnie
- Uprawa kukurydzy na bioetanol to jedna z niewielu upraw, której ceny wzrosły w 2025 roku
- Eksperci wskazują, że nowe wymogi UE dotyczące dywersyfikacji upraw można przekuć w zysk dzięki ekoschematom
Prognoza cen zbóż na 2025 rok. Jakie zmiany w uprawach wymusza UE?
Końcówka 2025 roku przynosi polskim właścicielom gospodarstw rolnych niełatwe informacje dotyczące opłacalności uprawy zbóż. Zgodnie z analizami Banku Światowego, na rynkach światowych przewiduje się spadek cen surowców o około 7%, a samej żywności o ponad 6%. Sytuację na europejskim podwórku dodatkowo komplikują prognozy stowarzyszenia COCERAL. Wynika z nich, że łączna produkcja zbóż w krajach Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii może sięgnąć blisko 307 milionów ton. To wyraźnie więcej niż w poprzednim sezonie, co naturalnie zapowiada dalszą presję na obniżkę cen. Ten trend jest już zresztą widoczny w krajowych notowaniach. Jak podaje serwis AgroProfil, w sierpniu 2025 roku ceny pszenicy konsumpcyjnej były o 7,1% niższe niż rok wcześniej i wynosiły 807 zł za tonę, a pszenicy paszowej spadły aż o 10,1% do poziomu 774 zł za tonę.
Odpowiedzią na rynkową niepewność, a jednocześnie elementem nowej Wspólnej Polityki Rolnej, staje się coraz wyraźniejszy nacisk na różnicowanie upraw. Takie podejście jest wspierane zarówno przez przepisy, jak i dodatkowe zachęty finansowe. Według danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), rolnicy gospodarujący na areale od 10 do 30 hektarów gruntów ornych powinni prowadzić co najmniej dwie różne uprawy. W przypadku gospodarstw powyżej 30 hektarów limit ten wzrasta do minimum trzech, przy czym uprawa główna nie może zajmować więcej niż 75% powierzchni. Dodatkową motywacją może być ekoschemat „Rolnictwo węglowe”. W ramach praktyki „Zróżnicowana struktura upraw” premiuje on rolników za zwiększanie bioróżnorodności, co bezpośrednio przekłada się na poprawę żyzności gleby. Warto też pamiętać, że zniesienie od 2025 roku obowiązku ugorowania daje gospodarstwom większą swobodę w planowaniu struktury zasiewów i wykorzystaniu swojego potencjału.
Co uprawiać zamiast zbóż? Sprawdzamy opłacalność strączkowych i kukurydzy
Jednym z najbardziej obiecujących kierunków dywersyfikacji wydają się być rośliny strączkowe, które są objęte znacznie wyższymi dopłatami bezpośrednimi. Jak informuje portal Top agrar Polska, przewidywana stawka płatności na 2025 rok dla roślin strączkowych uprawianych na nasiona wynosi aż 206,09 euro do hektara. Dla porównania, w przypadku zbóż jest to zaledwie 26,74 euro na hektar. Ta różnica, w połączeniu z korzyściami agrotechnicznymi, takimi jak wiązanie azotu z powietrza i poprawa struktury gleby, skłania coraz więcej rolników do wprowadzenia zmian w płodozmianie. Trend ten potwierdzają statystyki: powierzchnia upraw strączkowych w Polsce wzrosła z 559 tysięcy hektarów w 2020 roku do 831 tysięcy w bieżącym roku. Szczególnie dynamicznie rozwija się areał soi, który według danych Stowarzyszenia Producentów Soi osiągnął rekordowy poziom 98,1 tysiąca hektarów, stawiając tę roślinę na progu dołączenia do grona upraw wielkoobszarowych w naszym kraju.
Rozwój krajowej produkcji białka roślinnego ma również znaczenie strategiczne, ponieważ Polska wciąż jest w dużym stopniu uzależniona od importu. Dane przytaczane przez serwis Money.pl pokazują, że tylko od stycznia do lipca 2025 roku sprowadzono do kraju 2,1 miliona ton śruty sojowej, co stanowi ponad 90% rocznego zapotrzebowania. Drugą ciekawą alternatywą dla tradycyjnych zbóż staje się produkcja na cele energetyczne, zwłaszcza w kontekście dynamicznie rozwijającego się rynku bioetanolu. Jak donosi portal Biomasa.pl, w 2024 roku jego produkcja w Polsce wzrosła o 26%, do niemal 428 tysięcy ton. Wprowadzenie na stacje benzyny E10 od stycznia 2024 roku stworzyło stabilny popyt na surowiec, co już znajduje odzwierciedlenie w cennikach. W sierpniu 2025 roku kukurydza jako jedyne zboże zanotowała wzrost cen o 4,1% rok do roku, osiągając poziom 919 zł za tonę. Widać zatem, że w obliczu niestabilnych cen, strategiczne spojrzenie na uprawy alternatywne staje się kluczem do utrzymania rentowności gospodarstwa.
