Forum Gospodarcze w Toruniu, Jacek Janiszewski: Będziemy rozmawiać nie tylko o gospodarce

2012-03-07 3:00

Wywiad z Jackiem Janiszewskim, byłym ministrem rolnictwa, szefem stowarzyszenia Integracja i Współpraca, organizatorem Forum

- Forum Gospodarcze w Toruniu ma już 19-letnią tradycję. Jak się narodził ten pomysł?

- To było w 1993 roku. Nigdy nie czułem się politykiem, ale organizując forum, chciałem przede wszystkim spowodować, żeby w jednym miejscu spotkali się politycy różnych opcji i różnych idei. Po drugie - byłem przekonany, że Polska kiedyś wejdzie do Unii i warto naszych przedsiębiorców, zwłaszcza w niektórych sektorach, do tego przygotować. I po trzecie - chciałem oddzielenia polityki od interesów regionalnych, czyli współpracy polityków danego regionu ponad podziałami. Oczywiście, była to także okazja do promocji regionu (mieszkałem wówczas w Szczecinie) w Polsce i Europie. Tak to się zaczęło. Teraz nic się nie zmieniło, cele są te same, tylko nie mówimy już o wejściu do UE, ale o ważnej roli przewodnictwa Polski w sprawach współpracy pomiędzy Wschodnią i Zachodnią Europą.

- W tym roku wiodącym tematem ma być gospodarka. Konferencja będzie się odbywać pod hasłem "Gospodarcze transgraniczne więzi systemowe". Proszę rozszyfrować te dość tajemniczo brzmiące słowa.

- Transgraniczne więzi można porównać ze znanym i często używanym słowem globalizacja. Globalizacja jest już faktem i warto na ten temat rozmawiać. W ubiegłym roku dyskutowaliśmy o tym na forum z punktu widzenia polityki, w tym - bardziej z punktu widzenia gospodarki. Będziemy rozmawiać o łączących nas relacjach, lokalnych i międzynarodowych, ale w kontekście ekonomicznym. Dobrym przykładem takich transgranicznych gospodarczych więzi jest sieć sklepów Biedronka. Gdy wchodziła do Polski, obawialiśmy się, że jej obecność zaszkodzi polskim rolnikom. Niepotrzebnie! Zamiast zdusić polski biznes rolny, dała mu szansę. Współpracując z polskimi producentami, zaczęła wysyłać nasze towary do kraju, z którego pochodzi.

- Jednym z ważniejszych tematów dyskutowanych na forum będzie sytuacja polskiego rolnictwa.

- Forum jest jedyną taką platformą dyskusyjną, gdzie staramy się bronić interesów polskiej wsi i rolnictwa, rozmawiając z ludźmi spoza branży. Na innych tego typu spotkaniach dyskusje toczą się we własnym gronie. Jestem ludowcem, ale zawsze uważałem, że tylko zrozumienie tych tematów przez ludzi niezwiązanych z biznesem rolnym może branży pomóc.

- W trakcie forum będą jednak omawiane nie tylko sprawy gospodarcze.

- Będzie to pierwsza konferencja, na której będą się toczyły dyskusje o rzeczach w żaden sposób niełączących się ani z biznesem, ani z polityką. Obok bloków tematycznych poświęconych polityce i gospodarce będzie prowadzona debata z obszaru humanistyki. Zainspirowały mnie do tego dwa wydarzenia - wejście Palikota do Sejmu i ostatnie protesty w sprawie ACTA. Młodzi ludzie, którzy wyszli na ulice, wiedzą, że coś im się nie podoba, chcą czegoś nowego, ale tak naprawdę nie wiedzą, co powinno się zacząć i jak to osiągnąć. Przecież prawo od tysięcy lat chroni wartości namacalne, powiedziałbym analogowe, natomiast nie ma żadnych przepisów odnoszących się do wartości cyfrowych. Człowiek chce dziś mieć informacje za 5 sekund, a stary świat nie jest do tego dostosowany. Chciałbym zainspirować dyskusję na ten temat.

- Jakie owoce może przynieść tegoroczne forum? Jakich spodziewa się pan rezultatów?

- Rezultatem może być kolejny rok zbliżenia Polski do spraw Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Polska ponosi tu ogromną odpowiedzialność za Europę, a myślę, że nie wszyscy do końca zdajemy sobie z tego sprawę. Ważne będzie pokazanie, jak wielkie znaczenie może mieć odbudowa dróg wodnych E-70 i E-40. Po co wydawać ogromne sumy na szybką kolej, jeśli można te same pieniądze wydać na drogi wodne i dzięki temu całkowicie zmienić położenie geopolityczne Polski. Polska stałaby się wielkim państwem transferującym towary z Rotterdamu na całą Europę. Na Forum będziemy mówić o współpracy dużych metropolii wzdłuż autostrady A1, czyli Trójmiasta, pięciu miast kujawsko-pomorskich (Bydgoszczy, Torunia, Włocławka, Grudziądza, Inowrocławia) oraz aglomeracji łódzkiej i śląskiej. Przy okazji poruszymy sprawę współpracy i roli metropolii, które przysparzają państwu sporo dochodów, a państwo niekoniecznie się z nimi liczy.

Najnowsze