Zapewne nie wszyscy wiedzą, że ponad połowa uchwalanych w Sejmie ostatniej kadencji przepisów to nowelizacje. Przecież nie nowelizuje się tego, co dobre. Wniosek? Prawo w Polsce wciąż tworzy się, mając świadomość konieczności jego poprawiania. Czyli według zasady: "uchwalmy to, co jest, najwyżej później się poprawi". To m.in. dlatego środowisko przedsiębiorców walczy o stworzenie efektywnego systemu stanowienia prawa, który pozwalałby tworzyć precyzyjne, zrozumiałe dla wszystkich i przyjazne obywatelom przepisy. Walczymy także o wprowadzenie przejrzystego systemu konsultacji społecznych pozwalającego uniknąć sytuacji, w której prawo uchwala się, nie respektując opinii środowisk, których ono dotyczy.
Wróćmy jednak do debaty. Co ciekawe, politycy, których zaprosiliśmy do udziału w niej, byli zgodni co do konieczności uzdrawiania systemu tworzenia prawa i samego prawa. Byli także zdania, że należy usuwać absurdy, tworzyć zrozumiałe przepisy i konsultować je społecznie. Słuchało się tego z zadowoleniem, ale jednocześnie ze świadomością, że podobne deklaracje słyszeliśmy już przed wcześniejszymi wyborami. Jak do tej pory, po ogłoszeniu ich wyników osoby opowiadające się wcześniej za koniecznością zmian w tworzeniu przepisów dotykała dziwna przypadłość, przypominająca objawami amnezję. Ciekawe, jak będzie tym razem...
Andrzej Arendarski
Doktor nauk humanistycznych, współzałożyciel i prezes Krajowej Izby Gospodarczej i przewodniczący Polsko-Amerykańskiej Fundacji Doradztwa dla Małych Przedsiębiorstw