Historia wielkich marek. Pizza Hut – jak podbić świat za 600 dolarów [ZDJĘCIA]

2017-01-28 13:00

Dziś 600 dolarów nie wystarczyłoby Amerykaninowi nawet na zakup iPhone’a 7 w najprostszej konfiguracji. Nie warto więc nawet marzyć, by był to kapitał na start biznesu, który w krótkim czasie podbije świat. Tymczasem w 1958 r. dokładnie 600 dolarów wystarczyło na start braciom Carneyom, którzy założyli jedną z najbardziej znanych sieci restauracyjnych globu – Pizzę Hut. I nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że, kiedy ich firma ruszała, pieniądze te były znacznie więcej warte, to i tak można mówić o szokującym wręcz sukcesie.

Dan i Frank Carneyowie przyszli na świat w mieście Wichita w amerykańskim stanie Kansas. Pochodzili z wielodzietnej, patchworkowej rodziny – mieli aż dziesięcioro rodzeństwa. Dan urodził się w 1931 r., Frank był o siedem lat młodszy. Różnica wieku w niczym im nie przeszkadzała, sądząc przynajmniej po tym, jak dobrze dogadywali się we wspólnym przedsiębiorstwie. Zanim jednak doszło do jego otwarcia, chłopcy pomagali swoim rodzicom w prowadzeniu sklepu spożywczego. W 1948 r. ojciec Carneyów zmarł. Na łożu śmierci kazał poprzysiąc swojej żonie, że ta dopilnuje, aby wszystkie ich dzieci zdobyły wyższe wykształcenie. Dan chętnie spełnił ostatnią wolę ojca i wybrał Uniwersytet Stanowy w Wichita, na którym studiował biznes. Po jakimś czasie przerwał jednak naukę i wstąpił do amerykańskich sił powietrznych, co wiązało się z opuszczeniem rodzinnego domu.

ZOBACZ TEŻ: Historia wielkich marek. Jak Coco Chanel zbudowała swoje imperium

Paradoksalnie, decyzja o zawieszeniu nauki bardzo opłaciła mu się w późniejszym prowadzeniu biznesu. Przebywając poza swoim stanem, Dan obserwował rosnącą popularność sieci fastfood takich jak McDonald’s i KFC. Zaczął też interesować się mechanizmem franczyzy i dostrzegł, że Amerykanie coraz chętniej jedzą pizzę, a mimo to brakuje dużej sieci knajp, w której mogliby się nią raczyć. Po powrocie na uczelnię postanowił poświęcić franczyzie swoją pracę magisterską. Jego promotor mocno się temu sprzeciwiał, twierdząc, że Dan powinien opisywać inną gałąź biznesu, ale przyszły restaurator dobrze wiedział, że to właśnie we franczyzie jest przyszłość. Część źródeł twierdzi, że w rezultacie sporu z profesorem Dan ponownie przerwał studia, a kiedy chciał je dokończyć kilka lat później, powiedziano mu, że wykładowca się mylił i Dan nie potrzebuje tytułu magistra, gdyż to raczej on powinien wykładać na uczelni! Najprawdopodobniej to jednak tylko legenda i Carney spór z promotorem zażegnał, bo udało mu się obronić, a potem rozpoczął nawet studia podyplomowe.

Kapelusz czy dach?

W tym samym czasie, w roku 1956, na Uniwersytet w Wichita trafił jego brat, Frank, który także zaczął studiować biznes. Obu panom zaczęło jednak brakować pieniędzy na czesne i zaczęli się zastanawiać, jak wybrnąć z tego kłopotu. Najlepszym rozwiązaniem wydawało się otworzenie własnego biznesu, a, biorąc pod uwagę wcześniejsze obserwacje Dana, nie mogło paść na nic innego jak pizza, mimo że bracia nie mieli o niej bladego pojęcia. Aby ruszyć z firmą, Carneyowie potrzebowali kapitału – ten zdobyli od matki, od której pożyczyli wspomniane na wstępie 600 dolarów. Dziś byłyby one warte ok. 4,5 tys. dolarów, czyli ok. 18 tys. zł. Choć to spora kwota, i tak wydaje się dziś niemożliwe, by za tyle ruszyć z biznesem, który w niedługim czasie podbije świat. Początki sięgające 1958 r. były jednak bardzo skromne. Bracia otworzyli swoją pizzerię w niedużym domku z charakterystycznym spadzistym dachem, od którego wzięła się nazwa lokalu – Pizza Hut. „Hut” po angielsku to bowiem polska „chata” lub „szałas”, co świetnie pasuje do kształtu pierwszej siedziby restauracji, która kojarzyła się Danowi z szałasem wojskowym.

W dodatku „hut” ma trzy litery, a Carneyom zależało na krótkiej nazwie, bo twórca szyldu, na którym chcieli ją umieścić, pobierał opłatę od wydrukowanego znaku. Skąd zaś wzięło się logo firmy? Czerwony symbol towarzyszący nazwie od 1969 r. to wcale nie kapelusz, jak myśli wiele osób, a właśnie… dach chatki. Świetnie widać to zresztą po kolejnych budynkach należących do sieci. Jeden z nich możecie zobaczyć w galerii nad tekstem. Czerwony dach znajduje się w symbolu Pizza Hut po dziś dzień, pomimo ewolucji logo. A wracając do początków firmy – bracia liczyli, że działalność sfinansuje po prostu ich studia, tymczasem okazało się, że sprytne triki marketingowe zaczęły przynosić duże dochody. Pizzę sprzedawaną przez braci można było wziąć na wynos, a przed zamówieniem specjału można było zupełnie za darmo go spróbować, aby być pewnym zakupu. Przed lokalem ustawiały się kolejki, a bracia zarabiali tygodniowo 1,5 tys. dolarów, co w przeliczeniu na dzisiejsze złotówki daje 44 tys. zł! W pewnym momencie okazało się, że pracy jest tak dużo, że Frank Carney musiał rzucić studia!

Niespotykany rozkwit

Biznes rozrastał się błyskawicznie. Carneyom zaczęli pomagać koledzy z uniwersytetu, którzy wkrótce stawali się ich franczyzobiorcami. Pierwsza franczyzowa knajpa Pizza Hut powstała w stolicy Kansas, Topece, już po roku od otwarcia oryginalnej siedziby. Po dziesięciu latach powstał pierwszy lokal zagraniczny, który otwarto w Kanadzie, po 14 latach sieć liczyła już tysiąc lokali, a po kolejnych trzech – dwa tysiące! Mniej więcej w tym samym czasie Pizza Hut poszerzyła swoje menu, sprzedając także makarony. Wtedy też pierwsze placówki zaczęły pojawiać się w Wielkiej Brytanii i Japonii, a w 1976 r. w Australii. Cztery lata później Pizza Hut wprowadziła swój sztandarowy produkt, pizzę na grubym, puszystym cieście nazwanym Pan. Wtedy nie była już jednak własnością braci Carneyów, którzy sprzedali ją w 1977 r. koncernowi Pepsi Co. Dan zajął się inwestowaniem w przedsiębiorstwa we wczesnej fazie rozwoju, a Frank został poproszony o pozostanie na dyrektorskim fotelu w Pizza Hut. Stanowisko sprawował jeszcze przez trzy lata, a potem… sam został franczyzobiorcą sieci pizzerii Papa John’s! W końcu udało mu się też wypełnić wolę ojca i, jako ostatni z rodzeństwa, zdobył wyższe wykształcenie.

ZOBACZ TEŻ: Historia wielkich marek. Dżinsy Levi’s – jak zbić majątek na gorączce złota

Obecnie Pizza Hut ma 14 tys. restauracji na całym świecie. Struktura właścicielska jest bardzo skomplikowana. Generalnie firma należy do spółki Yum!, ale w różnych krajach zarządzają nią różne przedsiębiorstwa. M.in. w Polsce Pizza Hut należy do holdingu restauracyjnego AmRest, którym włada Amerykanin, Henry McGovern. Co ciekawe, kiedy sieć debiutowała w naszym kraju, McGovern przeprowadził się do Wrocławia, aby obserwować, jak rozwija się polski kapitalizm i pilnować biznesu na miejscu! To właśnie we Wrocławiu, w 1993 r., otwarto pierwszy lokal Pizza Hut w Polsce działający pod skrzydłami AmRestu - rok wcześniej restauracja z charakterystycznym dachem w logo (należąca bezpośrednio do Yum!) otwarta została w warszawskim Hotelu Marriott. Obecnie w Polsce znajduje się ok. 100 lokali Pizza Hut. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od niedużej chatki! Co ciekawe, w 1986 r. przeniesiono ją na teren Uniwersytetu w Wichita, aby stanowiła przypomnienie dla studentów, że, łącząc otwarty umysł, autorskie podejście i ciężką pracę, mogą z niczego stworzyć coś wielkiego.

Źródła: David. W. Parker, „Service Operations Management. The Total Experience”, Chletenham – UK, Northampton, MA, 2012, newsweek.pl, amrest.eu, pizzamarketplace.com, pl.wikipedia.org, en.wikipedia.org, wichita.edu, thebalance.com, superbrands.pl, encyclopedia.com

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze