Do takiej opinii może nas też skłaniać analiza rosnących zatorów płatniczych, które przebiły pułap miliarda złotych (już niemal jedna czwarta firm w Polsce nie płaci w terminie swoim dostawcom). A to oznacza, że szykuje się fala bankructw. Wyjątkowo źle jest w sektorze budowlanym, spożywczym oraz metalowym.
Jeśli zagłębimy się w najnowszą prognozę zatrudnienia według Barometru Manpower, to można wysnuć wnioski umiarkowanie optymistyczne. 16 proc. pracodawców planuje zwiększenie zatrudnienia w najbliższym kwartale, 69 proc. nie planuje zmian personalnych i tylko 10 proc. przewiduje redukcje.
Jeszcze większym optymizmem powieje, gdy spojrzymy, jak w zeszłym roku rosły
pensje bankierów. Średnia płaca prezesa banku notowanego na GPW przekroczyła w 2011 roku 2,1 mln zł, czyli wzrosła o 27 proc. rok do roku. A przecież te płace nie rosły bez powodów. Były efektem doskonałych wyników.
Mało optymizmu? No to na koniec posłuchajmy słów ministra finansów, które w skrócie sprowadzają się do stwierdzenia: Europa spowalnia, my pędzimy.
No to jak w końcu jest - dobrze czy źle? A, to już zależy komu.