Nie wiem, na ile jest to wynik tego, że te projekty były niedopracowane, a na ile tego, że z perspektywy ministerialnych gabinetów gospodarka wygląda jednak nieco inaczej niż z perspektywy walczącej o władzę opozycji. Do tego wszystkiego mamy nieopisany chaos informacyjny, wzajemnie wykluczające się wypowiedzi ministrów, deklaracje niepoparte żadnymi dokumentami.
Czytaj również: Nowy prezes PKP: Kolej może budować nasz potencjał gospodarczy [ROZMOWA]
Wiele razy pisałem w tym miejscu, że byłoby lepiej oszukać wyborców i nie dotrzymać części obietnic, niż dotrzymując je, doprowadzić do ruiny gospodarkę. Dlatego nie będę rozdzierał szat, jeżeli kwota wolna od podatku będzie zwiększana sukcesywnie i progresywnie - jak zapowiedział wicepremier Mateusz Morawiecki. To rozsądne i społecznie sprawiedliwe. Nie miałbym również nic przeciwko wprowadzeniu progu dochodowego, obdarowując rodziców 500 zł na drugie i kolejne dzieci. Czekam jeszcze na prace nad prezydenckim projektem obniżającym wiek emerytalny. Projektem złym, nie tylko rujnującym naszą gospodarkę, ale szkodliwym dla ludzi młodych i w średnim wieku, którzy będą musieli spłacać za lat kilkanaście - kilkadziesiąt zaciągnięte przez państwo zobowiązania.
Czasy mamy ciekawe. W przyszłym roku ciąg dalszy zapoczątkowanych właśnie zmian. Mam nadzieję, że będą to zmiany na lepsze. Tego drodzy Czytelnicy "Super Biznesu" życzę wam z głębi serca. A święta Bożego Narodzenia niech upłyną nam w rodzinnym gronie bez trosk i zmartwień. Na te przyjdzie jeszcze czas.