Kraków Business Park powstał w 1997 r. Spółkę założył Adam Świech razem z dwoma wspólnikami ze Stanów Zjednoczonych. On dyponował 75 procentami udziałów, amerykańscy wspólnicy łącznie 25 procentami. Początkowo mało kto wierzył w sukces przedsięwzięcia, ale szybko okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Jednak kiedy biznes zaczął przynosić duże pieniądze, zaczęły się nieporozumienia pomiędzy wspólnikami.
Czarne chmury nad firmą
Mniejszościowi udziałowcy chcieli sprzedać firmę, a kiedy Świech odrzucił ich propozycję, z głównego udziałowca stał się głównym podejrzanym. Jego amerykańscy wspólnicy w 2008 roku złożyli do prokuratury zawiadomienie, że wyprowadza pieniądze ze spółki za pomocą fikcyjnych transakcji do spółek-córek KBP i zażądali rozwiązania firmy. Już po 7 dniach od doniesienia Adam Świech trafił za kratki pod zarzutami prania brudnych pieniędzy, fałszowania dokumentów oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej na szkodę spółki.
Sześć miesięcy za kratkami
- Śledztwo trwało całe 7 dni, po czym zostałem aresztowany i oskarżony o popełnienie przestępstwa tylko na podstawie doniesienia wspólników, nikt nie badał transakcji dotyczących przepływów - oburza się Adam Świech, właściciel Krakowskiego Business Parku.
- Do aresztowania wystarczyły opowieści mniejszościowych udziałowców firmy, prokuratura w pierwszym etapie śledztwa dysponowała jedynie dokumentami dostarczonymi przez nich - dodaje rozgoryczony biznesmen.
W areszcie Adam Świech przesiedział pół roku. W tym czasie jego wspólnicy ze Stanów Zjednoczonych wystąpili do sądu o rozwiązanie spółki. Argumentowali, że Świech ich dyskryminuje, nie pozwalając zapoznać się z dokumentacją firmy i działa na jej niekorzyść.
Sąd Okręgowy w Krakowie uznał jednak, że pozew jest tylko próbą wymuszenia lepszej ceny za udziały spóki, a wspólnicy musieli wiedzieć, co się działo w firmie. Innego zdania był krakowski Sąd Apelacyjny, który w kwietniu 2013 r. zdecydował o tym, że spółkę należy zlikwidować, a jej majątek sprzedać.
Prokuratura w natarciu
W sprawę krakowskiego Business Parku od początku bardzo mocno angażuje się prokuratura, choć jej rolą nie jest rozstrzyganie zwykłych sporów pomiędzy wspólnikami, tylko ustalenie, czy zostało popełnione przestępstwo.
Dowodzeniem, że Świech kierował zorganizowaną grupą przestępczą prokuratura zajmuje się już blisko 5 lat. Efektów nie widać, a śledztwo zostanie przedłużone do końca roku.
Obecnie trwa głównie oczekiwanie na uzyskanie materiałów z pomocy prawnej z USA i Szwajcarii, zakończono wszystkie kontrole skarbowe (w sumie 47 kontroli) oraz uzyskano finalną i kompleksową opinię biegłych z zakresu finansów, księgowości oraz analizy kryminalnej w zakresie przepływów finansowych - tłumaczy Bogusława Marcinkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Poza tym wykonywane są równolegle nieustannie inne czynności dowodowe (przesłuchania świadków, oględziny, tłumaczenia itp.). Na podstawie gromadzonych dokumentów sporządzane są kolejne lub zmienione zarzuty. Po uzyskaniu powyższych materiałów i poddaniu ich analizie może zaistnieć konieczność wykonania dalszych czynności dowodowych w sprawie i przedstawienia finalnych zarzutów podejrzanym. Postępowanie zostanie zakończone po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności dowodowych pozwalających na właściwe wyjaśnienie sprawy - dodaje rzecznik.
Przepisy prawne przeciw biznesowi
Tyle że wtedy firma przestanie już istnieć, pracownicy trafią na bruk, straci państwo, a jeśli dowodów nie uda się zebrać, za odszkodowania niesłusznie oskarżonych przedsiębiorców zapłacimy wszyscy z naszych podatków.
Przewlekłe wieloletnie postępowania prokuratorskie połączone z niekończącymi się kontrolami różnych urzędów paraliżują działalność firm. Sygnałów o nadużywaniu uprawnień, tuszowaniu błędów organów ścigania, niesłusznych aresztowaniach i działaniach organów państwowych, które doprowadzają firmy do ruiny, jest coraz więcej. Przedsiębiorcy trafiają do aresztu i często dopiero po kilkunastu latach są oczyszczani. Żadne odszkodowania im tego nie zrekompensują. Prawo daje urzędnikom władzę nad przedsiębiorcami, a prokuratorzy i sędziowie często nie znają mechanizmów biznesowych. To wydłuża czas postępowania. Obecnie w Polsce trwa ono ok. 850 dni, podczas gdy np. we Francji tylko 76 dni, a średnia unijna to ok. 100 dni.
W dodatku spektakularne sukcesy prokuratorów często kończą się na... przedstawieniu zarzutów. Nikt ich nie rozlicza z tego, czy udało im się obronić akt oskarżenia w sądzie. Nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Prokuratorzy, sędziowie, urzędnicy, naczelnicy Bezpodstawnie oskarżają, aresztują, niszczą ludzi i firmy w imię rzekomego interesu państwa. W Polsce żaden prokurator czy sędzia, który doprowadził do upadku przedsiębiorcę, nie poniósł w związku z tym konsekwencji.
Poszkodowanych wciąż przybywa
W Polsce kilka tysięcy osób boryka się z fałszywymi oskarżeniami państwowych służb i urzędów. Do stowarzyszenia Niepokonani 2012 co dzień zgłasza się kilkudziesięciu pokrzywdzonych przedsiębiorców. W tej chwili jest 2,5 tys. zgłoszeń dotyczących nadużyć władzy.
Polscy przedsiębiorcy mają pod górkę
Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha:
- Dzisiaj przedsiębiorca w Polsce ma gorszą sytuację niż przestępca, bo przestępcy z mocy prawa przysługuje domniemanie niewinności do momentu osądzenia i skazania przez sąd. Natomiast przedsiębiorca od początku traktowany jest przez aparat rządowy jak potencjalny przestępca. Ciągnące się latami procesy o odszkodowanie rzadko kończą się w ten sposób, że przedsiębiorca może odzyskać pieniądze za zniszczoną firmę. Wrogie nastawienie aparatu państwowego wobec przedsiębiorców rodzi realne skutki w postaci coraz większej liczby upadających firm.
Marcin Kołodziejczyk, członek zarządu stowarzyszenia Niepokonani 2012:
- Represyjny stosunek polskiej administracji publicznej i wymiaru sprawiedliwości do zwykłych obywateli, ale i obywateli będących przedsiębiorcami powoduje, że z roku na rok rośnie liczba pokrzywdzonych przez organy państwa. Bez zebrania wystarczającego materiału dowodowego są oskarżani o nieuzasadnione przestępstwa, sądzeni i skazywani na podstawie dowodów zbudowanych częstokroć na pomówieniach i sfałszowanych dokumentach. Dopóki takie postępowania będą normą, dopóty polscy przedsiębiorcy będą mieli pod górkę.