Nie każdy milioner potrafi dzielić się tym, co ma. Dan Price, wyglądający jak Brad Pitt prezes dobrze prosperującej firmy procesującej płatności kartą, udowodnił jednak, że duch socjalizmu może zagościć nawet na wolnym rynku. Biznesmen pełni funcję CEO w Gravity Payments – dostawcy aplikacji do płatności mobilnych.
Dochody Dana Price'a plasowały się na poziomie 1,1 mln dolarów rocznie. Mężczyzna uznał jednak, że jest w stanie odjąć sobie od ust tak „skromną" pensję i zdecydował, że wyrzecze się swojego wynagrodzenia, aby wyrównać pensje pozostałym pracownikom. Dzięki temu gestowi zarobki najlpepiej prosperujących osób w Gravity Payments wzrosły z 50 do 70 tys. dolarów rocznie. Każdy pracownik, bez względu na staż pracy, dostał tyle samo.
Przeczytaj również: Wygrał hotel na loterii! Byli właściciele zostali milionerami
Z przeszło 1 mln dol. Dan Price zostawił sobie 70 tys. dolarów. Jego gest ma tym większe znaczenie, że firma zatrudnia już 120 osób. W lipcu br. podwładni Price'a w dowód wdzięczności sprezentowali mu napędzany elektrycznie samochód marki Tesla.
Shocked. Disbelief. Gravity employees pitched in and saved up for the past six months. bought me a brand new #Teslapic.twitter.com/ARIXWaIIP7
— Dan Price (@DanPriceSeattle) 14 lipca 2016
Serwis Mamstartup.pl zdradził, co stanowiło motyw działania Price'a. Zadziałały tutaj braterskie uczucia. Milioner musiał doświadczyć ich zwłaszcza wówczas, gdy jego rodzony brat oskarżył go o zbyt wysokie zarobki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pełniący funkcję członka zarządu Lucas Price skierował sprawę na drogę sądową.
Zobacz także: Janusz Korwin-Mikke, europoseł milioner [OŚWIADCZENIE MAJĄTKOWE]
Na usprawiedliwienie Lucasa mamy fakt, że mężczyzna był współzałożycielem Gravity Payments. Spółka powstała w 2004 r., ale najwięcej zaczęto o niej mówić po radykalnym posunięciu Dana. Honojność biznesmena nie uszła też uwadze mediów. Profesorowie z Harvardu zalecali nawet, aby śledzić radykalny eksperyment Amerykanina dłużej.
Decyzja milionera sprawiła, że niektórzy pracownicy złożyli wypowiedzenia, a kontrahenci – poszukali nowych partnerów. Co więcej, proces sądowy rozpoczął się dopiero 11 dni po wyrównaniu płac. Pytanie, czy Dan Price reprezentuje socjalistyczną utopię, czy też ma dobrych specjalistów od marketingu?
Źródła: mamstartup.pl, inc.com, twitter.com