Naleśnikarnia – bogactwo możliwości

2019-05-28 16:58

Naleśnikarnia to jeden z najmniej ryzykownych biznesów. Sprawdził się w wielu miejscach i warunkach. Wiadomo, że jest rentowny, a na naleśniki skuszą się nawet osoby na drakońskiej diecie. Jak otworzyć własny lokal?

Jak otworzyć własna naleśnikarnię? Zacznijmy od wymogów formalnych. Pierwsza rzecz: trzeba otworzyć działalność gospodarczą. Np. zakładając firmę jednoosobową, należy sprawdzić, czy można skorzystać przy tej okazji z preferencyjnego małego ZUS-u dla młodych przedsiębiorców, którzy w okresie ostatnich 60 miesięcy kalendarzowych nie prowadzili własnego biznesu. Przedsiębiorca wybiera formę opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych i rejestruje się jednocześnie jako czynny podatnik VAT.

Gastronomia zobowiązuje

Rejestrując działalność gospodarczą należy określić PKD dla usług związanych z prowadzeniem lokalu gastronomicznego (numer PKD to 56.10.A.). Firma zarejestrowana w ten sposób będzie mogła przygotowywać i podawać posiłki przy stołach lub podawać je zza lady osobom dokonującym własnego wyboru naleśników z wystawionego menu. Posiłki mogą być też oferowane na wynos, np. kiedy są sprzedawane w specjalnym, dostosowanym do produkcji i sprzedaży samochodzie-naleśnikarni.

Wynajęcie lokalu

Powiedzmy, że nie chcesz kupować ani wynajmować specjalnego samochodu. Pozostaje ci znalezienie lokalu na potrzeby twojej naleśnikarni. Należy go przygotować pod kątem prowadzenia działalności gastronomicznej. To spory koszt i problem, więc najlepiej znaleźć i wynająć taką nieruchomość, która jest już do tego dostosowana. To zaś oznacza, że musi spełniać wymogi sanitarne określone ustawowo (Ustawa z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia).

Odbiór sanitarny

14 dni po rozpoczęciu działalności trzeba zawiadomić o tym pisemnie Sanepid. A także uzyskać zgodę Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego na prowadzenie w danym lokalu określonej działalności. Wynajęty lub kupiony lokal przechodzi odbiór sanitarny na 2 tygodnie przed rozpoczęciem pracy. Przedsiębiorca przedstawia w celu uzyskania odbioru:

– projekt budowlany, branżowy i technologiczny uzgodniony z rzeczoznawcami (w przypadku lokalu zupełnie nowego także pozwolenie na budowę, umowę na wywóz nieczystości oraz zaakceptowany przez gminę plan lokalizacji)

– pozwolenie gminy lub dzielnicy wydziału architektury na zmianę sposobu użytkowania lub na przebudowę oraz sporządzone projekty technologiczne.

Must have

By otworzyć lokal gastronomiczny, konieczna jest sala dla gości z miejscami do siedzenia (stoliki) oraz ladą, gdzie naleśniki będą sprzedawane i wydawane. Niezbędna jest oczywiście część kuchenna, gdzie powstaną potrawy. Poza tym musi być zaplecze sanitarne: WC dla gości i dla personelu oraz tzw. miejsce socjalne (tylko dla pracowników).

Koszty miesięczne:

Wynajem lokalu w galerii handlowej: 11-15 tys. zł miesięcznie.

Wynajem lokalu przy głównej ulicy lub deptaku: 3,5-4,5 tys. zł miesięcznie (za mały lokal)

Koszty inwestycyjne:

Koszt wynajęcia i wyposażenia lokalu na naleśnikarnię to łącznie 20-25 tys. zł

Jaki fundusz na start?

* Naleśnikarki elektryczne lub gazowe, te najprostsze, kosztują od 1200 zł do 1400 zł. Występują w opcji pojedynczej lub z dwiema płytami, na których smaży się naleśniki. Te drugie są oczywiście droższe. Do tego należy też dokupić blendery dzbankowe, w których powstawać będą dodatki, zarówno te słodkie, jak i pikantne. Do tego niewielki choćby robot do produkowania ciasta. Te przedmioty pochłoną środki od 2 do 3 tys. złotych.

* Zaopatrzyć trzeba się także w naczynia: talerze, sztućce, misy na ciasto, pojemniki na dodatki, szpatuły, łyżki wazowe do ciasta. Te drobiazgi pochłonie kolejny tysiąc lub dwa.

*Naleśnikarnia nie może funkcjonować bez syfonu do bitej śmietany – cena: od 300 do 400 zł plus koszt zakupu nabojów – ok. 150 zło za sto sztuk.

* Stoliki, krzesła, lada, regał do kuchni to koszt ok. 5 tys. zł brutto.

* Jeśli do naleśników chcemy serwować modne wyciskane soki, musimy liczyć się z wydatkiem do nawet 700 zł.

Koszty inwestycji powinny zwrócić się w ciągu 10-14 miesięcy, przy założeniu, że dziennie sprzedamy 100 naleśników po 6-12 zł.

Naleśnikarnia Konfitura – fuzja przedsiębiorczości i pasji

Sebastian Winogrodzki, właściciel: Pomysł na prowadzenie biznesu gastronomicznego zrodził się już lata temu w mojej głowie (jeszcze w czasach liceum), chodź nie wiedziałem jeszcze, że to będzie naleśnikarnia. Po latach nagle obiecałem sobie, że w ciągu roku stworzę coś własnego, coś co da mi radość z pracy. Ostatecznie lokal został otwarty 27 stycznia 2018 r.

Uwielbiam gotować, mieszać smaki, wychodzić poza schemat. To wpoiła mi mama. Z kolei jej rodzice, a moi dziadkowie, nauczyli tradycji, m.in. wędzenia i całej polskiej kuchni. W domu ważne było nie tylko samo gotowanie: równie istotny co smak był sposób podania, bo przecież je się też oczami. Wiele osób pyta mnie „dlaczego naleśniki?” Odpowiedź jest banalna – wszystko można z nimi zrobić. Ogranicza nas tylko własna wyobraźnia.

Ciasto i farsz przygotowujemy skrupulatnie

Receptura na ciasto cały czas się rozwija. Różnica między pierwszym ciastem, a obecnym jest gigantyczna. Zdobywane doświadczenie i nauka na błędach procentują. To nie jest takie ciasto, które robi się na szybko w domu. Nasze potrzebuje godzin, by było gotowe. Składniki, również do nadzienia, wybierane są skrupulatnie. Sosy do dań wytrawnych powstają na miejscu, dzięki czemu nadają niepowtarzalny smak naszym naleśnikom. U nas nie ma zamienników. W Konfiturze mamy otwartą kuchnię i goście widzą, jak powstają naleśniki.

Każde danie ma własną „osobowość”, każde ma swój czas przygotowania. Jednak najważniejsza jest jakość składników, sposób podania i to, by każdy gość wyszedł najedzony i z uśmiechem na twarzy.

Najnowsze