Nowy prezes PKP: Kolej może budować nasz potencjał gospodarczy [ROZMOWA]

2015-12-11 14:47

- Jestem zwolennikiem wprowadzania do transportu mechanizmu konkurencji na taką skalę, na jaką jest to możliwe i nie powoduje destrukcji. Konkurencja służy i klientom, i firmie. Pomysł wprowadzenia na giełdę PKP Intercity wydaje mi się ciekawy i warto o nim rozmawiać - przekonuje w rozmowie z zastępcą redaktora naczelnego "Super Expressu" Hubertem Biskupskim, nowo powołany prezes PKP SA Bogusław Kowalski.

Hubert Biskupski: Panie prezesie, właśnie otrzymał pan powołanie na funkcję prezesa PKP SA. Bardzo proszę zdefiniować główne wyzwania stojące przed polskimi kolejami.
Bogusław Kowalski: Politykę transportową kształtuje rząd i odpowiedni minister, a zarząd PKP tylko tę politykę realizuje. Ale jako osoba zajmująca się transportem kolejowym, jako ekspert mogę wskazać na pewne priorytety. Oczywiście będzie to realizacja wielkiego planu inwestycyjnego. Wykorzystanie pieniędzy w tej zakończonej perspektywie 2007-2013 nie wyszło najlepiej, więc trzeba wyciągnąć wnioski i poprawić skuteczność absorpcji unijnych pieniędzy.

Zobacz również: Poczta Polska wraca do gry. Znów będzie dostarczała sądowe przesyłki

Mówiąc w pewnym uproszczeniu – lepsze wykorzystanie funduszy unijnych.
Powiedziałbym – pełne wykorzystanie funduszy unijnych.

Czy to jest możliwe? W perspektywie 2007-2013 wykorzystaliśmy 61 proc. środków i zdaniem komisarz Coriny Cretu, był to efekt trudności administracyjnych i technicznych.
Tak, jest to najbardziej możliwe. Efektywność wykorzystaniu środków, to jedno. Drugie istotne wyzwanie, podkreślone w expose pani premier Beaty Szydło, to budowa polskiego potencjału gospodarczego. W tym wypadku chodzi o przemysł kolejowy i firmy budowlane. Nie możemy powtórzyć błędów z budowy dróg i autostrad, które zamiast rozwinąć nasze firmy doprowadziły ich część do bankructwa.

I trzecie wyzwanie stojące przed kolejami, to innowacyjność.  Kolej jest jedną z gałęzi, która stanowi symbol innowacyjności. Mamy świetne firmy produkujące tabor, mamy duże osiągnięcia w zakresie automatyki kolejowej i systemów sterowania ruchem. Czwartym wyzwaniem powinien być powrót do prac nad koncepcją Kolei Dużych Prędkości. Nie przesądzam w tej chwili czy byłoby racjonalne natychmiastowe przystąpienie do ich budowy ale na pewno ten projekt ciągnął by do góry całą branżę kolejową.

Czy nas stać na KDP? Czy po uruchomieniu pendolino ich funkcjonowanie byłoby racjonalne i potrzebne? Przypomnę, że minister Sławomir Nowak wstrzymał wszelkie prace planistyczne nad KDP.
To są istotne pytania. Polska nie jest tak rozległa jak Chiny, czy nawet Francja więc ten projekt powinien być skrojony pod nasze potrzeby. Powtórzę – projekt. Warto rozpocząć dyskusję na temat KDP, bo faza dyskusji i tworzenia koncepcji oraz studium wykonalności nie pociąga za sobą dużych kosztów, a efekt finalny powinien być wynikiem zbiorowej mądrości całej branży. Obecnie jest tak, że odrębnie planujemy i budujemy infrastrukturę drogową i kolejową, a powinniśmy stworzyć zintegrowany system. Dlatego dzisiaj nie przesądzałbym, czy będziemy budować KDP, a jeśli tak, to w jakim kształcie i kiedy.

Dzięki przeprowadzanej przez PKP PLK modernizacji udało się znacząco poprawić jakość podróżowania koleją. Ale wiele jeszcze zostało do zrobienia. Jakie są priorytety tej modernizacji?
Główne szlaki, gdyż powinniśmy budować spójną sieć. Do tego należy pamiętać o siatce połączeń regionalnych.

Czytaj koniecznie: Jerzy Kurella odwołany z Tauronu. Nowym prezesem został Remigiusz Nowakowski

Czy kolej należy dalej prywatyzować?
Jestem zwolennikiem wprowadzania do transportu mechanizmu konkurencji na taką skalę, na jaką jest to możliwe i nie powoduje destrukcji. Konkurencja służy i klientom, i firmie. Pomysł wprowadzenia na giełdę PKP Intercity wydaje mi się ciekawy i warto o nim rozmawiać. Myślę, że znajdziemy jeszcze inne spółki kolejowe, również te, które są własnością samorządów lokalnych, które są w bardzo dobrej kondycji i które mogłyby częściowo być finansowane przez kapitał z rynku.
Prywatyzacji i konkurencji nie należy się bać. Wprost przeciwnie, należy je oswoić.

To jeszcze zapytam o ocenę prywatyzacji PKP Energetyka, która wywołała spore emocje.
Nie mogę nie podzielić zdania, które prezentowało będąc w opozycji PiS – trzeba wnikliwie przeanalizować tę prywatyzację. Moim zdaniem odbyła się ona w sposób niepotrzebnie upolityczniony w końcówce kadencji, co nasuwa wątpliwości, co do intencji. I myślę, że po przeprowadzeniu audytu ministerstwo będzie starało się naprawić zaistniałe błędy. 

Jak można zwiększyć konkurencyjność kolei towarowych, które są wolne i drogie jeżeli zestawić je z rynkiem niemieckim?
Główny problem polega na tym, że koszty utrzymania infrastruktury kolejowej są w olbrzymim stopniu przerzucone na przewoźników. Dlatego trzeba w PKP PLK racjonalizować bieżące koszty utrzymania infrastruktury.

Co to oznacza w praktyce?
Przygotowanie analizy i porównanie tych kosztów z analogicznymi kosztami w innych państwach. No i powstaje pytanie o rolę państwa. Z jednej strony wspierając transport kolejowy ze względów gospodarczych, czy ekologicznych, a z drugiej strony nie pomagając w bieżącym utrzymaniu tej infrastruktury, zaprzeczamy sami sobie. Ten postulat, by państwo wzięło na siebie większy ciężar utrzymania bieżącej infrastruktury jest aktualny i powinien zostać zrealizowany.

Jak ocenia pan odchodzącą ekipę prezesa Jakuba Karnowskiego? Według wielu ekspertów jego działania doprowadziły do modernizacji kolei, poprawy jakości usług i dużo lepszych wyników finansowych. Związki zawodowe były i są jednak wobec prezesa Karnowskiego krytyczne.
Jeżeli miałbym wskazać na niedoskonałości działań odchodzącej ekipy, to byłby to brak dialogu społecznego. Kolej to specyficzna część gospodarki działająca we wrażliwym otoczeniu społecznym – zatrudnia wielu pracowników, absorbuje środowiska lokalne. Dlatego skupienie się jedynie na wskaźnikach ekonomicznych było pewnym błędem.

Sprawdź koniecznie: Andrzej Klesyk nie jest już prezesem PZU

Ale czy taki dialog jest możliwy, jeżeli strona związkowa żąda podwyżek, zachowania przywilejów, często absurdalnych i nie interesuje jej wynik ekonomiczny? Czy uleganie szantażowi związkowemu to dialog społeczny?
Do dialogu społecznego nie można podchodzić tak wąsko. On nie może dotyczyć jedynie związków zawodowych i roszczeń socjalnych. Chodzi o dialog z otoczeniem społecznym, samorządami, organizacjami społecznymi. No i oczywiście ze związkami zawodowymi, których liderzy, wierzę w to głęboko, są ludźmi o szerokich horyzontach i  zależy im na dobru firmy tak samo, jak zarządowi.

Pan doskonale wie, że część protestów związkowych wynikała z tego, że zarząd likwidując patologie, naruszał różne interesy. Pan, obejmując funkcję prezesa PKP, też będzie się musiał z tym zmierzyć.
Patologie trzeba likwidować, a nie mówić o tym, że się je likwiduje.  Czasami odnosiłem wrażenie, że przerzucanie się menedżmentu ze stroną związkową tymi radykalnymi przykładami przypominało wzajemne dokuczanie, a nie próbę rozwiązania problemu. Jeżeli jest patologia, to ją likwidujemy. Dla mnie to jasne.

Rozmawiał Hubert Biskupski

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze