Tylko 53,6 proc. firm weryfikuje swoich partnerów biznesowych*, rozliczających się w formie odroczonej płatności. Równocześnie prawie tyle samo, bo aż 52 proc. przedsiębiorców miało w 2017 roku kłopoty związane z niesolidnością kooperantów płacących z opóźnieniem, wynoszącym ponad 60 dni (dane BIG InfoMonitor). W praktyce wygląda to tak, że ci, którzy mają zapłacić za miesiąc, należność regulują po dwóch lub trzech. Czasem wysyłanie przelewów odbywa się wg zasady: jeśli masz zapłacić dziś, zrób to za kwartał, będziesz miał trzy miesiące darmowej pożyczki.
Jakość rozliczeń byłaby lepsza, a terminowość wpłat z pewnością większa, gdyby firmy przed zawarciem transakcji, sprawdzały z kim handlują. Narzędzia do tego są bardzo łatwo dostępne – zarówno bezpłatne jak opinie w Internecie czy bazy i rejestry niesolidnych dłużników prowadzone przez wyspecjalizowane instytucje. Mimo tego, do weryfikacji przyznaje się w badaniach stosunkowo mało przedsiębiorców. Następstwem są potężne kłopoty z odzyskiwaniem należności, odczuwa je nawet 8 na 10 firm, co skutkuje ryzykiem braku płynności finansowej, a nawet upadku.
- Wiele firm nie ma wystarczających struktur do weryfikowania partnerów, w dodatku zajmują się głównie tym, w czym są najlepsi, czyli swoją zasadniczą działalnością produkcyjną czy usługową. Sprawdzanie partnerów – jeśli już to robią – przenoszą na wyspecjalizowane instytucje finansowe. Przykład: jeśli zgłaszający się do faktora przedsiębiorca dostaje odmowę finansowania, powinna zaświecić mu się czerwona lampka, bo oznacza to, że firmy z którymi robi biznes, a które zostały sprawdzone przez faktora, nie są solidnymi partnerami i mogą w przyszłości spowodować jego kłopoty. W takim modelu faktor pełni rolę doradcy biznesowego wzmacniającego zdrowe relacje w gospodarce - mówi Joanna Rembelska, Dyrektor ds. ryzyka i audytu wewnętrznego w eFaktor, firmie zajmującej się finansowaniem małych i średnich przedsiębiorstw.
- Dla wielu firm współpraca i umowa z faktorem to plan B w sytuacji, kiedy partner biznesowy oczekuje bardzo długich terminów zapłaty na fakturze w dodatku nie ma gwarancji, że z 3 miesięcy nie zrobi się 6 – mówi Joanna Rembelska.
Płać, bo jeśli nie, to…
Niestety skala zatorów płatniczych w polskiej gospodarce jest tak duża, że nawet weryfikacja partnera handlowego nie daje gwarancji terminowego wpływu na konto. Jedną z przyczyn jest brak odwagi przedsiębiorców, aby kategorycznie upominać się o należne im środki. Powodem jest obawa przed popsuciem relacji z większym partnerem biznesowym. Małe i średnie firmy nie zaryzykują ważnego kontraktu zbyt często czy natarczywie upominając się o przelew. Mają też mniejszą siłę argumentów, większy partner może przecież zmienić dostawcę.
- Dlatego coraz częściej pomocy i wsparcia mali przedsiębiorcy szukają w instytucjach finansowych, które pośrednicząc pomiędzy wystawcą faktury, a jej płatnikiem mają za zadanie pilnować daty zapłaty i mobilizować odbiorcę usługi do terminowości przelewu środków. Wiele firm z grupy MSP zgłasza się do nas z prośbami o takie, w założeniu miękkie, a w praktyce twarde, ale przede wszystkim skuteczne, wsparcie – mówi Joanna Rembelska z eFaktor.
Faktor (a czasem także bank) przejmuje rolę pilnującego terminowości wpływów i w razie potrzeby upomina się o zaległości. Firma nie rozmawia wtedy bezpośrednio z przedsiębiorstwem, z którym współpracuje. Robi to za niego wyspecjalizowana instytucja finansowa. W takim modelu biznesowym deweloperowi czy dużej sieci handlowej trudniej jest „zbywać” pytania o należności za wykonane usługi czy towary i przypomnienia o zapadających terminach regulowania faktur. Faktor księguje i rozlicza należności, na bieżąco raportując klientowi realizację przelewów. Taka praktyka działa dyscyplinująco, a dla przedsiębiorcy to dosyć komfortowe rozwiązanie.