ekologia

i

Autor: Materiały prasowe

Paweł Lachman, CEO PORT PC

"Polsce zielona energia się opłaca”. Potwierdzają to najnowsze raporty

2023-06-06 13:23

Niemiecki koncern BOSCH planuje imponującą inwestycję ‒ budowę fabryki pomp ciepła w Dobromierzu, w której w ciągu kilku lat pracę znajdzie 500 osób. To kolejna zapowiedź dużego inwestora ilustrująca ogromny potencjał rynku pomp ciepła w Polsce. Wiemy już, że japoński producent pomp ciepła Daikin zainwestuje ponad 320 milionów euro w budowę fabryki w Łodzi, która do 2025 r. zatrudni tysiąc pracowników, a firma Viessmann otworzy w Legnicy zakład o wartości 200 milionów euro, w którym powstanie do 1700 miejsc pracy. Według szacunków Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), oznacza to, że w 2025 lub najpóźniej w 2026 roku w naszym kraju będzie produkowanych łącznie milion pomp ciepła rocznie. Obecnie jest to kilkadziesiąt tysięcy.

W 2022 roku polski rynek pomp ciepła wzrósł aż o 120%, a od dwóch lat Polska odnotowuje największą dynamikę wzrostu w Europie w tej branży. To pokazuje, że znajdujemy się w doskonałej pozycji do wykorzystania możliwości gospodarczych związanych z tą technologią. Znaczny poziom zabezpieczonych już inwestycji pozwala nam na maksymalne wykorzystanie szans otwierających się w związku ze stopniowym odchodzeniem od ogrzewania budynków mieszkalnych gazem i węglem w Unii Europejskiej. Zgodnie z założeniami aktu UE w sprawie przemysłu neutralnego emisyjnie, do roku 2030 co najmniej 60% pomp ciepła sprzedawanych w Europie powinno być produkowanych na tym kontynencie, co dawałoby Polsce możliwość objęcia roli jednego z wiodących producentów, będącego w stanie odpowiedzieć na rosnący popyt.

Jak wynika z raportu niezależnego zespołu doradczego Uniwersytetu w Cambridge, Cambridge Econometrics, przewiduje, że przyśpieszenie zwiększania efektywności energetycznej budynków i wdrażania pomp ciepła, zgodnie z założeniami planu REPowerEU, może przynieść polskiej gospodarce jeszcze lepsze wyniki. Realizacja założeń planu REPowerEU mogłaby doprowadzić do 0,8-procentowego wzrostu rocznego PKB w 2030 roku, przy jednoczesnym powstaniu 45 tys. miejsc pracy – głównie w sektorze budownictwa i usług. W tym kontekście, planowane rozszerzenie dopłat w ramach programu „Mój Prąd” na pokrycie 50% kosztów instalacji nowych pomp ciepła stanowi znaczący krok w kierunku zwiększenia możliwości rozwoju gospodarczego. Rozwijanie energetyki prosumenckiej w sektorze mieszkalnym będzie istotne w kolejnych latach. Kluczową rolę odegrają tu nie tylko pompy ciepła, ale także fotowoltaika, magazyny energii elektrycznej i cieplnej oraz samochody elektryczne.

Maleje za to rola „zielonego” wodoru,  Badania pokazują jednak, że do 2050 roku wodór będzie pokrywać w najlepszym razie jedynie 2,1% całkowitego zużycia energii. Jest to w dużej mierze wynik problemów związanych z wyzwaniami technologicznymi oraz harmonogramem wdrażania „zielonego” wodoru.

Według raportu think-tanku ekologicznego E3G: „mało prawdopodobne jest, aby odnawialny wodór był dostępny w ilościach koniecznych do dekarbonizacji ogrzewania w wymaganej skali czasowej”. Przy uwzględnieniu celów klimatycznych Unii Europejskiej zakładających zmniejszenie emisji z sektora budynków mieszkalnych o ponad 60% do 2030 roku, zgodnie ze wspomnianym raportem: „w najbliższych latach konieczne będą znaczne wysiłki w celu dekarbonizacji systemów grzewczych, natomiast dostępność wodoru w znacznych ilościach (zarówno „zielonego”, jak i prawdopodobnie „niebieskiego”) do tego czasu jest mało prawdopodobna. Nawet w takich okolicznościach jego zastosowanie byłoby pilniejsze w sektorach, w których nie istnieją żadne alternatywne rozwiązania”.

Eksploatacja pomp ciepła jest o 60% tańsza od eksploatacji kotłów gazowych w całym ich cyklu życia (według wniosków raportu BEUC), co dla przeciętnego gospodarstwa domowego oznacza roczne oszczędności rzędu 2500 euro. To bardzo ważne, szczególnie że ponad 10% Polaków żyje w warunkach ubóstwa energetycznego, wydając ponad jedną czwartą swoich dochodów na pokrycie rachunków za energię. Wysokie ceny żywności są również częściowo spowodowane przez wysokie koszty gazu stosowanego do produkcji nawozów i pestycydów. Gdyby Polacy przestawili się na korzystanie z pomp ciepła do ogrzewania budynków mieszkalnych, spadłyby ceny gazu potrzebnego do produkcji nawozów sztucznych.

O elektryfikacji ogrzewnictwa poprzez zastosowanie pomp ciepła mówi się również jako o najlepszym długofalowym sposobie na odcięcie się od uzależnienia od paliw kopalnych z Rosji. Na ogrzanie lokali i budynków mieszkalnych oraz gotowanie potrzeba blisko 30% całej ilości gazu importowanego do Polski. Dodatkowo, atak na Nord-Stream II pokazał, że gazociągi są słabym ogniwem i nie można na nich całkowicie polegać.

Wiele państw Unii Europejskiej rozważa obecnie wdrożenie czystszych i wydajniejszych technologii grzewczych, umożliwiających Europie zmniejszenie zależności energetycznej od importu paliw kopalnych, przy jednoczesnym tworzeniu nowych możliwości gospodarczych wynikających z rozwoju sektora „zielonych” technologii. Zwiększenie zastosowania pomp ciepła stanowi ogromną szansę, z której powinny skorzystać polskie firmy – z korzyścią dla gospodarki, bezpieczeństwa energetycznego oraz dla dobra mieszkańców naszego kraju w przyszłości.

Pompy ciepła stanowią bezprecedensową szansę gospodarczą dla Polski, więc powinniśmy ją wykorzystać, zmniejszając zużycie gazu na potrzeby ogrzewania i rezygnując z potencjalnych grzewczych technologii wodorowych w przyszłości na rzecz pełnej elektryfikacji. Korzyści ‒ dotyczące niemal każdej dziedziny naszego życia ‒ są tak liczne, że nie możemy sobie pozwolić na zmarnowanie tej szansy.

Sonda
Czy Polska powinna odejść od węgla?
Pieniądze to nie wszystko Paweł Wojciechowski
Najnowsze