Zawieszenie kar i wymogu kierowania zleceń wyłącznie do kierowców nie posiadających ważnej licencji taxi jest niezrozumiałe - dodaje prezes iTaxi. Przepis ten wszedł w życie 1 stycznia i został odwołany pod pretekstem pandemii, a kierowcy, którzy mieli licencje nadal je mają, a terminy ich wygaśnięcia zostały przecież przedłużone - przekonuje.
ZOBACZ TAKŻE: Koronawirus w Polsce. Darmowe przejazdy taksówkami. Komu przysługują?
- Uważamy, że osoby, które przed okresem pandemii nie posiadały licencji taxi, nie powinny prowadzić taksówek. Podobnie jest w przypadku każdej innej licencjonowanej działalności – okres pandemii nie daje przyzwolenia na działanie bez spełnienia odpowiednich kryteriów regulowanych przepisami. Wymóg posiadania rejestru wydawanych zleceń nie jest związany z działaniem urzędów i efektami pandemii. W naszym przekonaniu powinien obowiązywać, aby móc wykazać czy zlecenia są wydawane wyłącznie licencjonowanym kierowcom - podkreśla Padziński.
Prezes zarządu iTaxi przyznaje, że punktu widzenia branży taxi zrozumiałe jest przedłużenie okresu przejściowego na uzyskanie licencji pośrednika, jak również czasu, w którym kierowcy mogą przyjmować zlecenia od podmiotów, które jeszcze jej nie posiadają. - Jasny jest również fakt, że ze względu na obecną sytuację, urzędy nie mają możliwości sprawnej obsługi złożonych w terminie wniosków i wydawania licencji - zaznacza.