- Poważnym problemem są zatory płatnicze. Wielkie korporacje mają dość dużą elastyczność finansową, mogą wziąć kredyt, to umożliwi im przetrwanie trudnych czasów, z małymi firmami jest inaczej. Koszty są zawsze takie same, a niezapłacone faktury przyczyniają się do problemów małej firmy. Kłopoty finansowe nie są żadnym usprawiedliwieniem dla urzędu skarbowego czy ZUS. Niemożliwość otrzymania pieniędzy za wykonaną usługę jest jednym z poważniejszych problemów utrudniających rozwój przedsiębiorczości w naszym kraju.
- Co jest większą barierą - kompetencje ludzkie czy problemy finansowe?
- Myślę, że problemy finansowe biorą się z braku kompetencji. Jeżeli ktoś przestaje sobie radzić na poziomie merytorycznym, pojawiają się problemy finansowe.
- Czy odpowiednie kompetencje są potrzebne do założenia własnej firmy?
- Dużym ograniczeniem jest brak odpowiedniej wiedzy. Istotne jest, aby już w szkole wprowadzić przedmioty związane z przedsiębiorczością. Przedmiot taki jak podstawy ekonomii jest dobrym punktem wyjścia do dalszego rozwoju gospodarczego, niech własną działalność założy 10 proc. uczniów uczęszczających na lekcje z podstaw ekonomii. Brak merytorycznego przygotowania sprawia, że ludzie nie chcą wchodzić w coś, czego nie znają. Jeżeli dołączymy do tego brak samodzielności, brak zaangażowania, to będziemy mieli ucieczkę przed np. własną działalnością.