Super Biznes: Marta Balko: Dziwne dymisje premiera

2014-02-25 3:00

10 lutego premier Tusk odwołał Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Niby nic w tym dziwnego. Prezes UOKiK, którego zadaniem jest m.in. kształtowanie polityki antymonopolowej i polityki ochrony konsumentów, bezpośrednio podlega premierowi.

I nawet nie chodzi o sposób, w jaki premier wypowiedział pracę prezes UOKiK (premier nawet nie podał powodów odwołania jej z pełnionej funkcji). Prezes UOKiK przez siedem lat sprawowania funkcji uchodziła za kompetentną i odważną w swoich decyzjach. Nie bała się nakładania słusznych i wysokich kar finansowych na firmy za naruszanie interesów konsumentów i zasad rynkowej konkurencji. Skąd więc pomysł, by pozbyć się takiej prezes?

- Obecna prezes UOKiK zbyt powoli dostrzegała zmiany na rynku, dlatego teraz przyda się nowa krew - tak tłumaczyła decyzję premiera rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Jeśli nawet tak było, to i Donald Tusk nie wykazał się refleksem. Nie widział najwidoczniej powodów do szybkiego szukania następcy Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel, skoro funkcję pełniącego obowiązki prezesa powierzył... właśnie jej.

Nieoficjalnie zaś mówi się, że powodem odwołania było nie tempo dostrzegania zmian, lecz planowana fuzja dwóch energetycznych gigantów (Enei i Energi). Cztery lata temu to w końcu prezes UOKiK, chcąc przeciwdziałać monopolizacji rynku, skutecznie zablokowała połączenie PGE z Energą.

Biorąc pod uwagę ostatnie, co najmniej zaskakujące zmiany personale (odwołanie Krzysztofa Żarnotala, prezesa Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych), nasuwa się jeszcze jedno przypuszczenie. Czyżby chodziło o przygotowywanie miejsc do miękkiego lądowania dla działaczy PO po przegranych wyborach?

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze