Według analiz przeprowadzonych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) co najmniej pół miliona Polaków ma problem z dostępem do naziemnej telewizji cyfrowej. - Sygnał multipleksu pierwszego (MUX1) dociera do ok. 98,6 proc. populacji kraju, sygnał multipleksu drugiego (MUX2) do ok. 98,5 proc., zaś sygnał multipleksu trzeciego (MUX3) do ok. 99,5 proc. - mówi Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Najgorzej w górach i na śląsku
Problem z odbiorem multipleksów 1 i 2 mają województwa: dolnośląskie, śląskie, małopolskie i podkarpackie. Trudności z MUX3 dotyczą jedynie terenów Małopolski.
Zobacz: Super Biznes: Przyszłość spółdzielczych instytucji finansowych
Skąd rozbieżności w zasięgu trzech multipleksów? - Emisje sygnałów MUX1 i MUX2 prowadzone są wyłącznie ze stacji głównych, które bez uruchomienia dodatkowych stacji doświetlających (jak ma to miejsce w przypadku MUX3) nie zapewniają odpowiedniego pokrycia sygnałem cyfrowym poszczególnych obszarów - tłumaczy rzecznik UKE. Chodzi przede wszystkim o tereny górskie i podgórskie, które mają bezpośrednie przełożenie na jakość sygnału.
Koniec białych plam
Uruchomienie dodatkowych stacji nadawczych mogłoby w znacznym stopniu poprawić tę sytuację. Ewentualna decyzja należy jednak do nadawców, a to oznacza dla nich dodatkowe koszty. Nie ma możliwości prawnego zmuszenia ich do takiego działania. - Nadawcy wywiązali się z ustawowego obowiązku pokrycia sygnałem cyfrowym terytorium Polski, które zamieszkuje co najmniej 95 proc. ludności - przyznaje Piekarz. Eksperci uważają, że białych plam można uniknąć, łącząc nadawanie naziemne z transmisją satelitarną, tak jak jest to na przykład w Wielkiej Brytanii. Sygnał byłby dostępny w całym kraju, a odbiorcy zyskaliby bezpłatnie dostęp do kilkuset nowych kanałów.