Nie od dzisiaj wiadomo, że posiadanie wysokich kwalifikacji może być przepustką do zdobycia wymarzonej i dobrze płatnej pracy. Sytuacja wygląda podobnie, jeżeli chodzi o nasze lingwistyczne predyspozycje, ponieważ coraz więcej firm wymaga od swoich kandydatów znajomości przynajmniej jednego języka obcego i to w stopniu minimum komunikatywnym. To dzisiaj podstawa, która zazwyczaj sprawdzana jest już na etapie rozmowy kwalifikacyjnej na dane stanowisko. Wydaje się to słusznym krokiem biorąc pod uwagę wszechobecne skróty i slang korporacyjny, którym posługują się pracownicy większych firm i przedsiębiorstw.
Angielski w stopniu komunikatywnym zna 48 proc. Polaków
Jak wynika z niedawno przeprowadzonej ankiety, w której udział wzięło ponad 1000 Polaków, prawie połowa społeczeństwa uważa, że dobra znajomość języka angielskiego to wprost nieodzowny element życia zawodowego. Drugim wyborem respondentów okazał się język rosyjski, a trzecim – niemiecki. Duża część osób przyznała jednak, że nie zna żadnego języka w stopniu pozwalającym na swobodną rozmowę z osobą zza granicy. Taką odpowiedź zaznaczyło aż 35 proc. badanych, pochodzących z mniejszych miast i terenów wiejskich.
ZOBACZ: Prawie 300 tysięcy złotych! Tyle zarabiają politycy w Warszawie! Ile dostaje Trzaskowski?
Rozwój kariery tylko z językiem obcym
W jednej kwestii jesteśmy bardzo zgodni – 85 proc. ankietowanych jest zdania, że nasze umiejętności lingwistyczne mogą zaprowadzić nas bardzo daleko, jeżeli chodzi o dalszy rozwój kariery zawodowej i wprost zagwarantować zdobycie pracy marzeń. Warto tutaj dodać, że co trzeci Polak przynajmniej raz odrzucił interesującą ofertę pracy ze względu na niewystarczającą znajomość języka, a co dziesiąta osoba przyznała, że zdarzyło jej się podać nieprawdziwą informację w życiorysie odnośnie jego poziomu. Powyższe dane wyraźnie pokazują, jak ważne w obecnych czasach są predyspozycje językowe i umiejętność posługiwania się językami obcymi w środowisku zawodowym.
On zoom i you’re muted czyli korpo mowa w pracy zdalnej
To, jak bardzo ważna jest znajomość języków obcych, widać przede wszystkim podczas pracy w dużych firmach i organizacjach. Dla osób na co dzień pracujących w takich miejscach, posługiwanie się językiem angielskim jest niemal wpisane w codzienne zadania, a skróty myślowe typu ASAP (As soon as possible), Brainstorm, Case i Brief nie są niczym nowym. Jednak w związku z pandemią i popularną ostatnimi czasy pracą zdalną, słownik nietypowych, korporacyjnych zwrotów zyskał sporo nowych fraz. Zwrot home office (praca z domu, praca zdalna) jeszcze bardziej zyskał na sile i popularności zważywszy na charakter pracy, jaki ostatnio wykonujemy. Bardzo często punktem obowiązkowym w naszej pracy są też calle, czyli rozmowy z kolegami z pracy oraz Klientami, bądź online meetings zamiast standardowych spotkań w biurze. Spotkania prowadzone w trybie online sprawiły, że coraz częściej posługujemy się wyrażeniami takimi jak on zoom (na komunikatorze Zoom), on Teams (na komunikatorze Teams), czy you’re muted (jesteś wyciszony). Niejednokrotnie, by przekazać komuś ważny plik korzystamy z opcji share (dzielić się) i przesyłamy go mailem czy przez komunikator, z którego obecnie korzystamy.