- Comperia.pl była pierwszą w Polsce porównywarką finansową. Dziś jest znaną firmą, ale początki były zapewne skromne. Od czego zaczynaliście?
- Na początku była eHipoteka.com, czyli pierwsza kompleksowa porównywarka kredytów hipotecznych. Serwis ten powstawał w warunkach polowych. Dane do porównywarki wprowadzaliśmy z Bartkiem (współzałożycielem Comperii) po nocach, w swoich mieszkaniach na komputerach, które stanowiły pierwszy zakup nowej firmy. Premiera strony była już bardzo okazała, na konferencji prasowej w warszawskim Bristolu pojawiło się wielu dziennikarzy, którzy chcieli zapoznać się z innowacyjnym w skali naszego kraju pomysłem na porównywanie kredytów hipotecznych. Pamiętajmy, że był to okres boomu na rynku nieruchomości i kredytów mieszkaniowych, a banki prześcigały się w promocjach dla klientów.
- Jakie najważniejsze cele przyświecały założycielom? Czy trudno było namówić banki do współpracy z nową, nieznaną jeszcze na rynku firmą?
- Postanowiliśmy uruchomić porównywarkę kredytów mieszkaniowych, a później kompleksową porównywarkę finansową, żeby ułatwić wszystkim obecnym i potencjalnym klientom banków wybór najlepszej oferty finansowej i oszczędzenie dzięki temu czasu i pieniędzy. Założyliśmy, że w dzisiejszym świecie Internet odgrywa już kluczową rolę w każdej dziedzinie życia, w tym również w obszarze wyszukiwania informacji o produktach bankowych. Postanowiliśmy stworzyć więc narzędzia, które online, bez żadnych opłat pozwolą sprawdzić, który bank oferuje najtańszy kredyt mieszkaniowy, gotówkowy lub która instytucja oferuje najwyżej oprocentowane lokaty.
Jeśli chodzi o start naszego biznesu, to wydawało się nam, że największą przeszkodą będzie opór ze strony banków przed zawarciem umowy o współpracę. Okazało się jednak, że nasze obawy były nieuzasadnione, bo bardzo szybko udało się nam podpisać umowy komercyjne z bankami (m.in. Pekao, Millennium, Getinem, BZ WBK) oraz firmami doradztwa finansowego.
-Podobno zrezygnował pan z dobrze płatnego i prestiżowego stanowiska, bo kolega zaproponował panu stworzenie i wspólne poprowadzenie własnego biznesu. Nie bał się pan ryzyka, niepewności towarzyszącej zakładaniu start-upu?
- Gdybym bał się podjąć ryzyko, to nie byłbym dziś współwłaścicielem największej porównywarki finansowej w Polsce. Zakładanie nowej firmy zawsze obarczone jest niepewnością. Jednak dobry przedsiębiorca nie boi się ryzyka, choć oczywiście musi być jego świadomy i odpowiednio nim zarządzać.
- Sztandarowym produktem spółki jest porównywarka finansowa, ale grupa Comperia.pl skupia kilka innych serwisów o zbliżonej tematyce.
- Spółka Comperia.pl ma obecnie pięć serwisów tematycznych (Comperia.pl, Banki.pl, eHipoteka.com, Autoa.pl, Kontoteka.pl) oraz program partnerski ComperiaLead. Każdy z serwisów należących do grupy stanowi ważne uzupełnienie oferty głównej porównywarki finansowej. Mamy już kolejne pomysły na witryny tematyczne, które pojawią się w naszej ofercie w niedalekiej przyszłości.
- Jaka jest obecnie oferta spółki, które usługi cieszą się największym zainteresowaniem?
- Największym zainteresowaniem cieszą się nasze porównywarki kredytowe oraz lokatowe oraz wyszukiwarka oddziałów i bankomatów Banki.pl. Niemniej jednak blisko połowa użytkowników odwiedza nas, by policzyć swoją zdolność kredytową w sekcji "Kalkulatory Comperii" oraz poczytać porady finansowe.
- Ile osób korzysta z waszych porównywarek?
- Co miesiąc Comperię oraz inne serwisy należące do naszej grupy odwiedza kilkaset tysięcy użytkowników. To bardzo ściśle określona grupa osób. Docieramy do tych, którzy w świadomy sposób poszukują produktów finansowych w Internecie. Nie ściągamy na nasze porównywarki przypadkowych użytkowników, ale tylko tych, którzy w danym momencie szukają najtańszego kredytu hipotecznego czy najlepiej oprocentowanej lokaty bankowej.
- W grudniu 2011 r. spółka zadebiutowała na NewConnect. Debiut był udany? Dlaczego zdecydowaliście się na ten krok?
- Cena akcji na debiucie wrosła o prawie 50 proc., więc pod tym względem był bardzo udany. Zresztą dzisiejsza wycena w ocenie zarządu odzwierciedla dynamiczny rozwój naszej spółki i perspektywy na przyszłość. A decyzja o debiucie? Zdecydowaliśmy się wyemitować akcje i wejść na rynek NewConnect, bo mieliśmy i mamy bardzo sprecyzowane plany rozwoju Comperii. Chcieliśmy pozyskać pieniądze z rynku giełdowego, żeby móc te plany realizować szybciej.
- Notowania na rynku alternatywnym to tylko przystanek w drodze na rynek główny?
- Jesteśmy dumni, że jesteśmy na jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się alternatywnych rynków kapitałowych w Europie, ale w naszej strategii jest to tylko przystanek w drodze na główny parkiet warszawskiej giełdy. Mamy bardzo ambitne i innowacyjne pomysły na rozwój porównywarki produktów bankowych oraz ubezpieczeniowych. Jeśli więc zdecydujemy się na ich szybką realizację, nie wykluczamy, że zdecydujemy się na ponowną, tym razem o wiele większą emisję i przeprowadzimy się na główny rynek GPW.
- Jaką strategię rozwoju planujecie na najbliższe lata?
- Pracujemy nad rozwojem naszych porównywarek, tak by jeszcze bardziej ułatwiały naszym użytkownikom podejmowanie optymalnych decyzji finansowych. Internet bardzo szybko się zmienia i musimy za tymi zmianami nadążać. Poza tym na pewno chcemy powiększyć porównywarki ubezpieczeń o sekcje polis nieruchomościowych oraz turystycznych. Kolejnym wielkim krokiem jest dostosowanie naszych serwisów do urządzeń mobilnych, tak by klienci mogli korzystać z nich np. na spotkaniu z doradcą bankowym czy w rozmowie z agentem ubezpieczeniowym. Chcemy również zainwestować w działania marketingowe na rzecz marki Comperia.pl, tak żeby zwiększyć jej rozpoznawalność wśród polskich internautów.
Karol Wilczko
Absolwent Finansów i Bankowości SGH. Karierę rozpoczął jako corporate dealer w Reiffeisen Bank Polska S.A. Zajmował się doradztwem w zakresie zarządzania majatkiem w Open Finance oraz Noble Bank. Od 2007 r. jest współwłaścicielem porównywarki finansowej Comperia.pl