Znajdź sposób na zdobycie klienta

2012-11-06 3:00

W czasach spowolnienia gospodarczego trzeba walczyć o klienta. Są na to proste i sprawdzone sposoby, którymi mali sklepikarze mogą zachęcić konsumentów do robienia zakupów u siebie.

Zawsze warto organizować wyprzedaże. Nic tak dobrze nie działa na klientów jak niższa cena. Na wyprzedaży oferowane są produkty pełnowartościowe, których trzeba się pozbyć, by zrobić miejsce na nowy asortyment. Dla przykładu w branży odzieżowej mamy sezonowe wyprzedaże - trzeba pozbyć się starej kolekcji, by zrobić miejsce na nową. Pamiętaj, by w tej puli nie znajdował się towar uszkodzony. A jeśli już taki tam będzie, to nie może to być wada ukryta. To bardzo ważne, by klient nie czuł się oszukany. Większość łowców okazji po prostu traci głowę na zakupach i nie przygląda się towarom. A przedsiębiorcy powinno zależeć nie tylko na tym, by konsument kupił u niego jak najwięcej, ale i wrócił na kolejne zakupy.

Promocje

Czasem warto zmniejszyć marżę i zaoferować towar w promocyjnej, czyli niższej niż zwykle cenie. Nie należy obawiać się takiego zabiegu, bo dzięki niemu można zarobić, a jednocześnie... pozbyć się zalegającego w magazynie czy na półce towaru. Na zachętę warto też dodawać tzw. gratisy, np. przy zakupie dwóch rzeczy trzecia za darmo. W ten sposób sprzedaje się więcej produktów. Jeśli przedsiębiorca oferuje produkty spożywcze, powinien pamiętać o degustacjach. Zachęcać do zakupu całych opakowań towaru.

Programy lojalnościowe

Konsumenci lubią rabaty, zniżki i... karty lojalnościowe. Przedsiębiorca może swoim stałym klientom zaproponować zbieranie punktów czy po prostu rabaty (10, 20 proc.), jeśli wydadzą określoną kwotę na zakupy. To bardzo skuteczny trik. Sprawdza się nie tylko w wielkich sieciach handlowych, ale i w mniejszych sklepach osiedlowych. Takie programy można wprowadzać nie tylko w spożywczakach, ale i w sklepach odzieżowych czy księgarniach.

Odpowiednie ustawienie

Bardzo ważna jest ekspozycja towaru. Przedsiębiorca musi pamiętać, by najdalej od wejścia lokalizować produkty pierwszej potrzeby (nabiał, mięso, warzywa). W ten sposób zwiększy szanse na sprzedaż mniej chodliwych towarów, które po drodze będą mogły wpaść w oko klientowi.

Ale uwaga! W delikatesach przy wejściu warto ulokować pieczywo i wyroby cukiernicze, które swoim zapachem będą przyciągać klientów. W księgarni zaś należy wyeksponować hity sezonu i nowości.

Dostawa do domu

Właściciel delikatesów powinien pomyśleć nad uruchomieniem dostaw do domu klienta (np. zamówienia przez telefon). Oczywiście i tutaj należy wprowadzić upusty, np. przy koszyku powyżej 100 zł dostawa gratis. Warto także rozważyć prowadzenie sprzedaży przez Internet. Teraz coraz więcej osób decyduje się na zakupy w sieci, można w ten sposób bez wielkich inwestycji zwiększyć sprzedaż sklepu stacjonarnego. Na taki krok zdecydowały się już duże sieci, ale jest to dobre rozwiązanie także dla małych przedsiębiorców.

Ekspozycja towaru

Jeśli prowadzisz sklep spożywczy, to musisz dbać o to, by oferować świeży towar. Zatem personel musi często i dokładnie kontrolować produkty wyłożone na półkach. W pierwszym rzędzie należy ustawiać produkty, których termin ważności mija szybciej, a w dalszych rzędach te, które na półce mogą spędzić więcej czasu, nie tracąc na wartości. Ale by nie stracić dobrego wizerunku, nie można dopuszczać do sytuacji, w której oferuje się przeterminowany towar. Jeśli masz produkty, których termin mija za kilka dni, to możesz próbować sprzedać je w osobnej ofercie, informując klientów o stanie towaru (zwykle jest to kosz lub osobna półka z takimi produktami, opatrzone nalepką z informacją: towar o krótkim terminie ważności). Oczywiście powinny one mieć obniżoną cenę. Należy pamiętać też o tym, by przy kasie znajdowały się drobiazgi, które przykują uwagę oczekujących w kolejce. W spożywczaku w tym miejscu powinny znajdować się słodycze, gumy do żucia, drobne przekąski, które prawdopodobnie zupełnie przypadkowo wylądują w koszyku klienta.

Reklama

Od lat wiadomo, że reklama jest dźwignią handlu. Jednak w czasach kryzysu coraz więcej przedsiębiorców ogranicza środki na promocję w środkach masowego przekazu i na nośnikach reklamowych. Jeśli przedsiębiorca nie ma dużego budżetu na ten cel, to powinien postawić na reklamę na własnym nośniku, jakim jest... witryna sklepu! Wystarczy wywiesić tam estetyczne plakaty zapraszające klientów. Warto na nich chwalić się oferowanymi w danym punkcie promocjami i unikatowymi produktami. Dobrze używać takich określeń jak: nowość, dobry produkt, niska cena itp. Do łask wracają też neony, które reklamują firmę nocą. Można zdecydować się również na dystrybucję ulotek z ofertą sklepu czy hurtowni. Ten ostatni sposób sprawdza się szczególnie w mniejszych miejscowościach.

Pomocny personel

Nie ma lepszej reklamy od poczty pantoflowej. A klienci pozytywnie postrzegają te miejsca, w których nie tylko są dobre i tanie produkty, ale i pracują tam lubiani przez konsumentów sprzedawcy. W zespole powinni znaleźć się optymistyczni profesjonaliści. Walcząc o klienta, nie można sobie pozwolić na zatrudnianie nieuprzejmych osób, które po prostu nie lubią swojej pracy i nie mają zielonego pojęcia o marketingu.

Sposób na oszczędności, który warto znać

Większość osób, które szukają atrakcyjnych sposobów lokowania swoich oszczędności, doskonale zna tę zasadę z doświadczenia: im większego zysku oczekujemy, z tym większym ryzykiem powinniśmy się liczyć. Na przykład obligacje skarbowe charakteryzują się wyższym bezpieczeństwem, jednak nie przyniosą 10 czy 15 procent zysku w roku. Akcje na giełdzie mogą przynieść nawet 100 procent zysku, ale niestety zmiany ich cen są mało przewidywalne. Istnieje jednak sposób na ulokowanie oszczędności w taki sposób, by nie narażać się na najwyższe ryzyko, a zachować szanse na spore zyski. To popularne w Polsce tak zwane fundusze stabilnego wzrostu. Dostępne są niemal w każdym banku i nie wymagają dużych wpłat (minimalna wpłata to zazwyczaj 100 zł). Ich unikalną cechą jest to, że większość pieniędzy lokują w bezpieczniejsze instrumenty, takie jak obligacje, a mniejszą część w najlepsze spółki giełdowe. Dzięki temu mamy szanse na wyższe, nawet kilkunastoprocentowe zyski, a jednocześnie nie narażamy się na najwyższe ryzyko. Spójrzmy na przykład PKO Stabilnego Wzrostu - fio. Na czternaście lat swojego istnienia fundusz przyniósł zysk przewyższający 8 procent aż w dziesięciu latach kalendarzowych! Tylko w dwóch latach fundusz zanotował ujemny wynik. W całym okresie swojego istnienia fundusz wypracował ponad 150 procent zysku. Eksperci zalecają, by w tego typu fundusze inwestować na nieco dłuższy okres - np. kilka lat. Dzięki temu lepsze lata mogą zrekompensować ewentualny słabszy okres. Oczywiście nie należy lokować wszystkich posiadanych środków w fundusze stabilnego wzrostu. Warto jednak wykorzystywać te rozwiązanie, by przynajmniej część oszczędności efektywnie pracowała na naszą przyszłość.

Najnowsze