- W ostatnim czasie pojawiło się dużo ogłoszeń związanych z ofertami kupna spółek wraz z długami. Oferty te sugerują, że sprzedający spółki, czyli swoje firmy pozbędą się długów i kłopotów związanych z narastającymi odsetkami, formalnościami i samymi wierzycielami – mówi Radosław Milczarski z Centrali ZUS. – Nie jest to prawda – podkreśla.
Zobacz także: Kolejny frankowicz wygrywa w sądzie z bankiem. Pieniądze do zwrotu
Eksperci przypominają, że za zadłużenie z tytułu zobowiązań, które powstały w spółce, odpowiedzialne są osoby, które były w zarządzie w momencie powstania zobowiązań. Czyli jeżeli była kadencja zarządu, to ten zarząd za wszystkie długi, które powstały w czasie jej trwania, będzie odpowiadał.
W takich przypadkach nie ma znaczenia fakt, że notarialnie spółka została przepisana na inną osobę. - Musimy pamiętać, że nasze długi istnieją. Narastają od nich odsetki. Poza tym możemy również narazić się na odpowiedzialność karną, z karą pozbawienia wolności włącznie – przypomina Radosław Milczarski.
Zakład zaznacza, że zamiast sprzedaży zadłużonej firmy oszustom, są inne sposoby, aby uporać się ze spłatą zaległych składek. Pierwsza możliwość to zwrócenie się do ZUS o możliwość rozłożenia długu na raty. Jeśli nawet z tym jest problem, to należy jak najszybciej zgłosić do sądu wniosek o upadłość firmy.
Źródło: "Polskie Radio", ZUS