„Małe przychody – mały ZUS" - tak nazywa się najnowszy, długo wyczekiwany projekt Ministerstwa Rozwoju, który zakłada koniec wysokiej, zryczałtowanej składki na ZUS dla małych przedsiębiorców. Wprowadzona zostanie stawka zależna od miesięcznych przychodów danej firmy, co pozwoli na wyjście z szarej strefy tysiącom przedsiębiorców.
Sprawdź także: Dobra zmiana dla przedsiębiorców. Jeden przelew do ZUS zamiast czterech
Według Ministerstwa Rozwoju dzięki nim z szarej strefy może wyjść aż 200 tys. właścicieli firm. Eksperci zauważają tu jednak pewien mankament – jeśli właściciel firmy będzie przez lata płacił do ZUS niższe składki, nie zdąży odłożyć na swoim koncie emerytalnym kwoty pozwalającej na wypłatę nawet minimalnej emerytury. A więc w rezultacie wszyscy podatnicy będą musieli mu się do niej dołożyć.
- W świetle obowiązujących przepisów ubezpieczony dostaje na starość tyle, ile odprowadził do ZUS. Wyjątkiem jest emerytura minimalna. Gwarancję jej uzyskania ma ten, kto spełnia kryterium stażu (20 lub 25 lat). Nie ma zgody pracodawców, żeby osoby wpłacające przez całe życie - i bez żadnych ograniczeń - symboliczne składki zyskiwały uprawnienie do takiej emerytury - twierdzi w "DGP" Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, członek rady nadzorczej ZUS.
Czytaj koniecznie: Emerytury. 10 liczb, które powinien znać każdy emeryt
Całkiem odmiennie na sprawę patrzy rząd. Przekonuje, że zmiana przepisów spowoduje nie tylko wyjście wielu firm z szarej strefy, ale wzrost wpływów do ZUS, a to przełoży się większe dochody budżetu i wyższe PKB.
Obecnie właściciele firm, które dopiero rozpoczynają działalność, przez jej pierwsze dwa lata mają obniżone składki na ZUS. Później znacznie się one podnoszą i firmy znikają z rynku – nie oznacza to jednak, że są likwidowane, a po prostu przechodzą do szarej strefy.
Wszystko przez to, że, osiągając miesięczne przychody do 5 tys. zł, muszą wpłacić ok. 1,2 tys. zł do ZUS; nawet po odliczeniu składek chorobowej i zdrowotnej, zostaje ok. 813 zł (do tej kwoty wchodzą składki: na ubezpieczenie rentowe i emerytalne oraz Fundusz Pracy).
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"