Nowe przepisy mają poprawić efektywność wydawania pieniędzy w systemie zamówień publicznych, a co za tym idzie – pozwolą na uzyskanie jak najlepszej jakości produkty. Co bardzo ważne, w zamówieniach publicznych zamawiający nie będą musieli kierować się tak jak obecnie, przede wszystkim jak najniższą ceną. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii podkreśla, że nowe przepisy wprowadzą m.in. zakaz stosowania w umowach naliczania kar umownych za działania, za które wykonawca nie ponosi odpowiedzialności czy dowolne ograniczanie zakresu zamówienia; umowy, które dotyczą robót budowlanych lub usług i są zawarte na okres dłuższy niż rok, będą musiały zawierać zasady waloryzacji wynagrodzenia wykonawcy w przypadku zmian cen materiałów lub kosztów.
ZOBACZ TEŻ: Jak poprawić zdolność kredytową? Sprawdź, zanim weźmiesz kredyt czy pożyczkę
- Nowe Prawo Zamówień Publicznych to nasza odpowiedź na bolączki obecnego systemu: niską konkurencyjność, słabą pozycję wykonawców i podwykonawców, mały udział MŚP. Przygotowaliśmy je po to, aby w kolejnej perspektywie finansowej UE uniknąć takich sytuacji, z jakimi często mieliśmy do czynienia dotychczas, czyli bankructw podwykonawców czy schodzenia wykonawców z budów – podkreśla minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. I dodaje: Mamy teraz 14 miesięcy na to, by wszyscy uczestnicy rynku mogli się dobrze przygotować do wdrożenia nowego prawa. Dotyczy to zarówno zamawiających, jak i wykonawców oraz instytucji takich jak UZP, KIO czy sąd. Wraz z UZP dołożymy wszelkich starań, by pomóc zamawiającym i zamawiającym w nauczeniu się tego, jak stosować nowe prawo. W planach mamy szkolenia, konferencje, seminaria. Staramy się o finansowe wsparcie Komisji Europejskiej i związanych z nią międzynarodowych instytucji w wypracowaniu najlepszej metody wdrożenia narzędzi, które wprowadza nowa ustawa.
