Usunięcie komentarzy było dla internautów jawnym przyznaniem się do cenzury, w domyśle ograniczaniem swobód i wolności słowa. Tymczasem okazuje się, że niestety internauci sami zapomnieli o jednym, spam jest uznawany w sieci za zagrożenie.
Ta sama firma - Fanpage Trender – która zarzuciła premierowi, że usuwał nie tylko wulgarne posty (2 procent usuniętych) w swoim raporcie jasno napisała, że ponad 80 procent komentarz zostałoby przez standardowe filtry uznane za spam.
W tej sytuacji dziwi trochę stanowcze stwierdzenie pana Jana Zająca z Fanpage Trender, który w rozmowie z RMF FM twierdzi, że wypowiedzi zostały ocenzurowane.
Dodajmy, że to właśnie walka ze spamem jest głównym zadaniem większości moderatorów forów internetowych, a w polskim internecie spamming jest jednym z najpoważniejszych problemów. Zjawisko uporczywego zasypywania ściśle ukierunkowanymi komentarzami, również linkami, jest praktycznie poza kontrolą.