NASA ma dowód: Temperatura na Ziemi jest coraz wyższa. Dlatego fala mrozów zaatakowała Polskę

2010-12-28 22:02

Zgodnie z najnowszymi wyliczeniami NASA, temperatura Ziemi rośnie. Rośnie coraz szybciej. W ciągu ostatnich 10 lat średnie temperatury w Europie były o 1,5 stopnia wyższe niż średnie temperatury w latach 1951-1980. Właśnie dlatego, nasze zimy są mroźne i obfitują w opady śniegu. Na początku grudnia Niemcy, Słowacja, Polska i Ukraina należały do najzimniejszych państw na świecie w stosunku do średnich temperatur grudnia z innych lat.

NASA znalazła dowód na ocieplanie się klimatu Ziemi. Najnowsze pomiary pokazują, że lata 2000-2009 należały do najcieplejszych od 1880 roku, gdy rozpoczęto regularne mierzenie temperatury na świecie.

Największy wzrost temperatur odnotowano na zachód od Morza Kaspijskiego (Azja), w Arktyce - która powoli zaczyna się topić, w Europie i na Półwyspie Antarktycznym.

Najzimniejsze tereny świata tej zimy: Niemcy, Polska, Ukraina, Słowacja

Pomiary temperatury powietrza między 3 a 10 grudnia 2010 wykazały, że przez Europę przepłynęła fala zimna. Do najzimniejszych regionów na świecie należały Wielka Brytania, północna Francja, Belgia, północne Niemcy, Dania, Polska, Słowacja i Ukraina.

Na mapie opublikowanej przez NASA widać, że średnia temperatura początku grudnia w kilku państwach europejskich - również w Polsce - była nawet o 15 stopni (!) niższa. Symbolizuje to ciemnogranatowy kolor na mapie.

Według najnowszych pomiarów kolejne zimy w Europie mają być równie ostre. Paradoksalnie, wszystko z powodu ocieplania się klimatu - efektu cieplarnianego.

Dlaczego efekt cieplarniany ochładza Polskę

Okazuje się, że wzrost średnich temperatur na Ziemi - paradoksalnie - ochładza Europę i Azję. Wszystkiemu winne są lody Arktyki, które topnieją.

Pokrywa lodowa Arktyki (północny biegun Ziemi) zmniejszyła się o około 20 procent. Oznacza to, że większa część światła słonecznego dotarła do wody i została przez nią pochłonięta, zamiast ulec odbiciu w kosmos przez śnieg i lód.

Pochłanianie ciepła przez morza przyspieszyło ogrzewanie atmosfery nad Arktyką. Wznoszące się cieplejsze powietrze spowodowało zassanie dużych ilości arktycznego powietrza i wyrzucenie ich na sporą wysokość.

Zgodnie z prawami fizyki to mroźne powietrze musiało opaść. I opadło, poruszając się w wielkim wirze przeciwnie do obrotu wskazówek zegara.

Patrz też: Zdjęcia satelitarne Europy: Polska pod śniegiem

Masy arktycznego powietrza spadły przede wszystkim na Europę, ale też na północną Azję i Amerykę Północną.

Władimir Petuchow, badacz z Instytutu Poczdamskiego podkreśla (w wywiadzie z portalem Physorg.com): "Ostatnie srogie zimy - jak ta z zeszłego roku czy z przełomu 2005/2006 - nie stoją w sprzeczności z globalnym ociepleniem. Raczej z nim współgrają".

Najnowsze