Rule of Rose jest uważana za jedną z najrzadszych i najdroższych gier, jaka powstała na konsolę PlayStation 2. Gra typu survival horror z 2006 roku doczekała się bardzo limitowanego nakładu i nie jest dostępna na żadnej innej platformie cyfrowej ani streamingowej. Często zdarza się, że kompletny egzemplarz kosztuje ponad 400 dolarów, czyli około 2000 złotych. Wielu entuzjastów gier wideo nazywa ten tytuł świętym Graalem, a każdy kolekcjoner posiada lub chce posiadać go w swojej kolekcji poświęconej klasykom PlayStation 2. Co ciekawe wysoka cena wcale nie stanowi o arcydziele producentów z Punchline Studios. Skąd taka cena i dlaczego Rule of Rose jest tak rzadkie?
Czytaj też: Ta gra z PS2 to najdroższy tytuł na świecie! Znacie tę produkcję twórców Dark Souls i Elden Ring?
Polecany artykuł:
Niezwykle droga gra na PS2, która NIE jest warta kontrowersji
Amerykańscy gracze mają szczęście, że Rule of Rose została wydana nawet w USA. Gra była bardzo kontrowersyjna i ostatecznie została zakazana w Wielkiej Brytanii ze względu na niepokojące motywy z udziałem dzieci. Gra porusza pewne niewygodne tematy, takie jak trauma z dzieciństwa, okrucieństwo wobec zwierząt i zdrowie psychiczne, ale większość z nich jest sugerowana, a nie wyraźnie pokazana. Wiele motywów Rule of Rose zostało wyolbrzymionych do nieproporcjonalnych rozmiarów, podobnie jak erotyczna scena w oryginalnym Mass Effect.
Akcja Rule of Rose rozgrywa się w latach trzydziestych XX wieku i opowiada historię młodej kobiety o imieniu Jennifer, która trafia do sierocińca rządzonego przez złowrogą grupę dzieci nazywających siebie "Klubem Arystokratów Czerwonej Kredki". Grupa dręczy Jennifer ciągłym znęcaniem się i innymi okropnymi czynami. Dziewczyna musi co miesiąc dawać Klubowi Arystokratów prezenty, jeśli chce zadowolić złośliwy klan i awansować w hierarchii. W tym wszystkim towarzyszy nam niezwykle głęboka i zagmatwana historia.
Opowieść w Rule of Rose jest po prostu niesamowita. Fabuła opowiedziana jest w bardzo artystyczny sposób, który jest zarówno piękny, jak i niepokojący. Trudno nie współczuć Jennifer, bo sprawy nigdy nie kończą się na jej korzyść. Inne dzieci nieustannie ją krytykują, niezależnie od tego, jak bardzo stara się je zadowolić. Rule of Rose to niezwykle emocjonalny tytuł, który pociągnie gracza za twarde sznurki bardziej niż większość innych gier wideo.
Ciężko nie wspomnieć tutaj o wyjątkowej ścieżce dźwiękowej, która doskonale komponuje się z ponurym tonem gry. Muzyka składa się głównie z instrumentów orkiestrowych, które wywołują u graczy zarówno strach, jak i smutek. Jego minimalistyczny styl naprawdę oddaje mrożącą krew w żyłach esencję gry i wspaniale uzupełnia każdą scenę.
Chociaż Rule of Rose stoi niesamowitą fabułą i fenomenalną ścieżką dźwiękową, tak ma ona jedną ogromną wadę: ma jeden z najgorszych systemów walki, jakie kiedykolwiek widziano w grach wideo. Ataki naszej protagonistki rzadko trafiają w cel i często przechodzą prosto przez wroga, nie powodując żadnych obrażeń. W rzadkich przypadkach Jenifer udaje się uderzyć przeciwnika, ale nie przynosi to żadnego efektu. Z drugiej strony, wrogowie mogą dość łatwo zabić Jenifer, zadając kilka silnych ciosów lub przytłaczając ją liczebnością. Walka z wrogami jest nie do zniesienia i wywoła wściekłość nawet u najbardziej spokojnego gracza. Rule of Rose byłby arcydziełem survival horroru, gdyby nie tandetna walka.
Z racji na mały nakład oraz fatalny gameplay finalnie Rule of Rose nie doczekało się wielkiego nakładu, co przełożyło się kilkanaście lat później na chęć posiadania jej w swojej kolekcji. Nierzadko ludzie znajdywali tytuł na strychu, sprzedając go za grosze, kiedy teraz gra w zależności od stanu, czy regionu potrafi sięgać od 2000 do nawet 4000 złotych. Nie przeszkadza to jednak kolekcjonerom, którzy posiadają jej wiele sztuk, licząc, że kiedyś sięgnie ona wartości dobrego auta.