Gazeta podaje, że rośnie liczba firm, w których za pieniądze, w ekspresowym tempie oraz bez realnej konsultacji można otrzymać i L4, i recepty.
Telemedycyna pod kontrolą ZUS. Czy będą ograniczenia?
"DGP" podaje, że firmy te działają tak, że "wystarczy zapłacić ok 65 zł za receptę i ok. 80-100 zł za zwolnienie, by w ekspresowym tempie, ale - co najistotniejsze - bez badania i rozmowy z lekarzem uzyskać oba dokumenty". Informuje, że na liście ZUS są firmy pojedynczych lekarzy, ale też większe przedsiębiorstwa, w tym spółka Telmedicin i Biostat.
"Jak się dowiedzieliśmy, trwają prace nad tym, żeby ograniczyć listę leków wydawanych w taki sposób. Tego chcą zarówno resort zdrowia jak i izby lekarskie. Z takim podejściem nie zgadzają się wszyscy przedstawiciele rządu - część z nich uważa, że środowisko medyczne powinno oczyścić się samo" - czytamy w dzienniku.
Rekordowa liczba zwolnień
Jak przypomina portal Business Insider, "tylko w ubiegłym (2022) roku, inspektorzy przeprowadzili 430 tys. kontroli zwolnień lekarskich, czyli aż o 76,7 tys. więcej niż w 2021 r. W tym roku może być ich nawet 500 tys".
Polecany artykuł: