Wybory prezydenckie 2020 to czas kolejnych obietnic, a tym razem padło na 1000 złotych co miesiąc dla uczniów. Nic dziwnego - darmowa edukacja w Polsce jest tylko teoretyczna. Choć część uczniów otrzymuje darmowe podręczniki, a rząd PiS wprowadził program 300 plus, czyli jednorazową wyprawkę szkolną w roku, to tylko kropla w morzu potrzeb. Edukacja naszych pociech pochłania setki złotych miesięcznie, a im starszy uczeń, tym drożej.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: REWOLUCJA w 500 plus! Podwójne wypłaty! Od kiedy? Komu przysługują?
Stąd Rafał Trzaskowski, aktualny prezydent Warszawy i kandydat na prezydenta Polski w wyborach 2020 na spotkaniu z wyborcami w Olsztynie zapowiedział powstanie specjalnego prezydenckiego funduszu stypendialnego, z którego co miesiąc płynęłoby do uczniów 1000 złotych. Pieniądze nie trafiłyby jednak do wszystkich dzieci.
- Nasze ambicie powinny sięgać gwiazd, niezależnie o tego, skąd pochodzimy - stwierdził prezydent Trzaskowski i zaznaczył, że 1000 złotych trafiałoby do uczniów ze wsi i mniejszych miejscowości.
Fundusz objąłby ok. 50 tys. dzieci, a pieniądze przeznaczone zostałyby na zakup książek, pomocy naukowych czy też na wynajęcie mieszkania w mieście, gdzie funkcjonuje placówka edukacyjna ucznia.
ZOBACZ TAKŻE: Duda przyklepał dodatek solidarnościowy! Jak dostać DUDOWE? [SZCZEGÓŁY]
Trzaskowski wspomniał też o nauczycielach. Chce, by ten zawód znów był szanowany i prestiżowy.
- Również podwyżki dla pedagogów są absolutnym priorytetem - ocenił kandydat KO na prezydenta Polski. - Ja do tej pory pamiętam nazwiska wszystkich swoich nauczycieli z liceum - przyznał nostalgicznie Rafał Trzaskowski.