Wystarczy powiedzieć "tak"
Jak opisuje sprawę money.pl, telemarketer dzwoni z ofertą bezpłatnego dostępu do serwisu dla przedsiębiorców. Porady, akty prawne, ciekawe wiadomości - tak w skrócie można opisać to, co obiecują dostarczać jego twórcy. W chwilę po pierwszej rozmowie przyszedł e-mail z loginem i hasłem do portalu - EIPR, czyli "Eksperci, Informacje, Prawo, Rozwój". Podczas rozmowy telefonicznej, telemarketerka trzykrotnie zaznaczała o bezpłatnym dostępie w celu wypróbowania produktu. Podczas rozmowy nie padła nazwa spółki, ani żadne słowo, które świadczyłoby o tym, że właśnie zawierana jest jakaś umowa. Nie ma mowy o kosztach, cenach, pakietach, abonamencie-mówi jeden z poszkodowanych cytowany przez money.pl
-Już po rozmowie telefonicznej na jego skrzynkę e-mail wpadła wygenerowana automatycznie wiadomość z podziękowaniem za rejestrację. Po kolejnych 10 dniach kolejny mail, niemal identyczny. A tam informacja, że opłata za roczny dostęp do portalu wynosi do 1300 zł netto- opisuje money.pl
Takich osób jest więcej, portal cytuje innych, którzy w mediach społecznościowych założyli grupę o nazwie "Poszkodowani przez SIPP/Business Management/Centrum Innowacji Dla Biznesu". To wszystkie obecne i poprzednie nazwy tego samego biznesu-czytamy na portalu.
Jak cytuje portal money.pl jedna z oszukanych pisze:
"Ja też dałam się zrobić na szaro. Dostałam fakturę za dostęp do portalu, miał być okres bezpłatny 14 dni, nikt nie mówił, że potem mam cokolwiek, a zwłaszcza ile zapłacić. Na portal nigdy się nie zalogowałam, bo pojechałam na urlop. W międzyczasie przyszła faktura na 1799 zł, a dziś jakaś kobieta z windykacji nakrzyczała na mnie, że mam natychmiast zapłacić, po czym dostałam SMSa, że w związku z zadłużeniem moje dokumenty zostaną przesłane do kancelarii adwokackiej i zostanie przekazany pozew do sądu, co będzie kosztowało 200 zł, a czynności adwokackie 360 zł i odsetki oraz 40 euro nie wiem za co".
kolejna osoba pisze, że otrzymała rachunek do zapłacenia "w wysokości 1999 zł nie logowałam się, nie podpisywałam żadnej umowy, wczoraj dostałam propozycję zapłaty 500 zł"
Firma straszy pokrzywdzonych prokuraturą
Jak podaje portal, jeden z pokrzywdzonych mówi, że "po kilku godzinach od rozmowy dostałem wiadomość, że spółka zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury. Rzekomo wyłudziłem usługę, za którą nie zapłaciłem". Według money.pl, sprawa do prokuratury nie trafiła, przyszło za to wezwanie "do zaprzestania naruszenia dóbr osobistych". Firma SIPP poczuła się dotknięta wpisami w mediach społecznościowych, więc chciałaby się ich pozbyć.
Według informacji moeny.pl prezesem SIPP sp. z o. o. jest Dariusz Rząsa. Ma 62 lata, w poprzednim ustroju pracował m.in. w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Krakowie - dane wciąż można sprawdzić w bazach IPN. W ten biznes (spółka jawna Business Management) zaangażowanych jest również dwóch innych wspólników: Juliusz Mosiądz oraz Tomasz Oliwa. Wszyscy trzej są udziałowcami również m.in. w firmie Polska Telewizja Sportowa, która transmituje mecze 2 i 3 ligi piłkarskiej w Polsce.