Pożyczki z czarnego rynku?
Nowe przepisy dotyczące pożyczek coraz bliżej. Zgodnie z ustawą antylichwiarską, która po przyjęciu przez Sejm będzie teraz rozpatrywana przez Senat, obowiązywać ma nowy algorytm liczenia kosztów innych niż odsetkowe. Przy obowiązujących teraz przepisach wszystko, co może naliczyć firma w ramach dodatkowych opłat, to łącznie 55 proc. Jeśli tylko procedowane właśnie przepisy wejdą w życie, to nowy limit wyniesie 20 proc. (10 proc. kosztów pożyczki plus 10 proc. za każdy rok kredytowania), czyli będzie on aż o 35 proc. niższy niż dotychczas.
"Puls Biznesu" wskazuje, że Ministerstwo Sprawiedliwości od początku do końca prac nad tzw. ustawą antylichwiarską nie było w stanie podać skutków nowych regulacji dla firm pożyczkowych i konsumentów. Taką symulację opracowało biuro kredytowe CRIF, przyjmując za punkt odniesienia sprzedaż pożyczek w sierpniu - przy obecnym limicie 55 proc. kosztów pozaodsetkowych finansowanie otrzymało 205 tys. finansujących. 115 tys. musiało odejść z kwitkiem. Gdyby pożyczkodawcy stosowali kryteria zgodne z nowymi ustawowymi wymogami, czyli 20 proc., wówczas pożyczkę otrzymałoby 85 tys. wnioskujących, a 235 tys. otrzymałoby decyzję odmowną.
Nawet 3 mln osób zgodzi się na lichwę
Zatem wszystko wskazuje na to, że poza rynkiem pożyczkowym znajdzie się 73 proc. obecnych klientów, czyli 3 mln osób .Z symulacji wynika, że w przypadku pożyczek do 1 tys. zł wolumen sprzedaży skurczy się o 68 proc., a pożyczek powyżej 10 tys. zł o 72 proc.
Zdaniem ekspertów na zamieszaniu, jakie wprowadzi ustawa antylichwiarska, mogą skorzystać podmioty działające na pograniczu prawa lub zupełnie w czarnej strefie.