
- Realna wartość świadczenia 300 plus spadła do 195 zł z powodu inflacji.
- Aby przywrócić pierwotną siłę nabywczą, 300 plus powinno dziś wynosić 461,50 zł.
- Koszt wyprawki szkolnej to co najmniej 650-850 zł, więc 300 plus nie wystarcza nawet na podstawowe przybory.
- Koszty edukacji i żywności rosną, ale ceny elektroniki (laptopy, tablety) oraz odzieży i obuwia spadły.
Ile naprawdę jest warte świadczenie 300 plus?
Program "Dobry start", znany powszechnie jako 300 plus, został uruchomiony w czerwcu 2018 roku, aby wesprzeć domowe budżety przed rozpoczęciem roku szkolnego. Od tego czasu kwota świadczenia pozostaje niezmienna, podczas gdy ceny nieustannie rosną. Jak wylicza analityk eToro w Polsce, Paweł Majtkowski, cytowany przez dziennik „Fakt”, inflacja skumulowana przez ostatnie lata drastycznie obniżyła siłę nabywczą tych pieniędzy. Choć inflacja w Polsce zwolniła, to realna wartość świadczenia 300 plus spadła do zaledwie 195 zł, co stanowi spadek o 35 proc. od jego wprowadzenia.
Aby świadczenie miało taką samą wartość jak w 2018 roku, jego kwota musiałaby dziś wynosić aż 461,50 zł. „Tymczasem inne programy, jak 500 plus, przeszły waloryzację i teraz wynoszą aż 800 zł” — zwraca uwagę Paweł Majtkowski na łamach „Faktu”.
Ile kosztuje wyprawka szkolna? 300 zł to kropla w morzu potrzeb
Podczas gdy wartość wsparcia maleje, koszty związane z edukacją rosną w zawrotnym tempie. Rodzice w rozmowach z dziennikiem „Fakt” nie kryją, że 300 zł to za mało, by pokryć nawet część wydatków. Według szacunków przytaczanych przez „Fakt”, koszt wyprawki szkolnej na jedno dziecko w 2025 r. to wydatek rzędu 650-850 zł.
Na co składają się te kwoty? Sam komplet nowych podręczników to koszt od 550 do 800 zł. Zakup używanych pozwala obniżyć tę kwotę do 200-400 zł. Do tego dochodzi strój i buty na lekcje wychowania fizycznego, co oznacza kolejne 200 zł. Plecak, piórnik z wyposażeniem i zeszyty to następne 200 zł. Jak podsumowuje „Fakt”, świadczenie 300 plus wystarczy więc co najwyżej na plecak i podstawowe przybory.
Co drożeje, a co tanieje przed nowym rokiem szkolnym?
Analiza danych o inflacji, którą przytacza „Fakt”, pokazuje, że wydatki związane z edukacją rosną szybciej niż przeciętne ceny w sklepach. Usługi edukacyjne, takie jak czesne, korepetycje czy zajęcia dodatkowe, podrożały w ciągu roku aż o 8,6 proc. Droższe są również produkty spożywcze (wzrost o 4,7 proc.), co bezpośrednio przekłada się na koszt przygotowania drugiego śniadania do szkoły. Pocieszeniem może być fakt, że laptopy i tablety, kluczowe w nowoczesnej edukacji, potaniały o ponad 10 proc. w skali roku. To efekt tańszego dolara i niższych kosztów importu. Tańsze są także odzież i obuwie (spadek o 1,3 proc.) oraz paliwo (spadek o 4,6 proc.), co jest ulgą dla rodziców dowożących dzieci do placówek.
Czy rząd zwaloryzuje 300 plus? Rodzice czekają na decyzję
Rodzice mówią wprost: 300 zł to kropla w morzu potrzeb. W obliczu rosnących kosztów utrzymania i edukacji, świadczenie w obecnej formie staje się coraz bardziej symboliczne. Pojawia się pytanie, czy rząd pójdzie śladem programu 800 plus i zdecyduje się na waloryzację wsparcia na wyprawkę szkolną. Na razie, jak podsumowuje „Fakt”, nic nie wskazuje na szybką waloryzację świadczenia. Rodziny muszą więc same szukać oszczędności i sposobów na załatanie coraz większej dziury w budżecie na nowy rok szkolny.
Polecany artykuł: