Ostatnio projekt został zaprezentowany przez ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobrę. Dzięki zmianom już w trakcie sporu o alimenty dziecko ma mieć zapewnione wsparcie finansowe. Ministerstwo Sprawiedliwości chce, aby rodzic był zobligowany do płacenia ryczałtowych alimentów już na etapie wystąpienia o alimenty przez byłego partnera lub partnerkę. Zgodnie z założeniami projektu MS, będzie mógł wnieść sprzeciw od nakazu, ale nie zwolni go to z obowiązku łożenia na dziecko do czasu zakończenia sprawy – można przeczytać w „Rzeczpospolitej" z 9 marca br.
Zobacz: Alimenciarz-rekordzista ma dług blisko miliona złotych!
Zakładana wartość natychmiastowych alimentów znajduje się poniżej średniej, ale ich zaletą ma być to, że będą zasądzane automatycznie. Wyjątek stanowiłyby sytuacje, w których płacenie alimentów nie jest uzasadnione. Resort sprawiedliwości uważa, że wysokość świadczenia powinna być ustalana raz do roku w oparciu o dane na temat minimalnego wynagrodzenia.
Polecamy: Alimenciarze zaczynają płacić na dzieci. Czego się przestraszyli?
Projekt MS zakłada, że aby otrzymać natychmiastowe alimenty, wystarczy złożyć pozew na specjalnym, łatwym do wypełnienia formularzu dostępnym online. To rozwiązanie ma działać na korzyść rodziców, których nie stać na wynajęcie prawnika. Łatwy do wypełnienia formularz pozwoli im uniknąć kosztów związanych z opłaceniem przedstawiciela prawnego. Podobnie jak w przypadku postępowań uproszczonych, nakaz zapłaty ma wydawać sąd w osobie referendarza. Po zapewnieniu dziecku natychmiastowych alimentów, rodzic będzie mógł wystąpić na drodze sądowej o przyznanie wsparcia w wyższej kwocie.
Przygotowane zmiany mają poprawić sytuację dzieci, które nie powinny ponosić konsekwencji tego, że między rodzicami doszło do konfliktu.
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) 8 marca 2018
Więcej: https://t.co/zNdzk8yZ0D pic.twitter.com/7VziRJ1dAd
Zmiany zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości dotyczą też kontaktów z dzieckiem. Projekt MS przewiduje możliwość dochodzenia odszkodowania przez rodziców, którym byli partnerzy utrudniają kontakty z dzieckiem. Najpierw interweniowałby sąd rodzinny lub kurator. Jeżeli nie przyniosłoby to zamierzonych efektów, do akcji wkraczałaby prokuratura. Rodzic niestosujący się do wyroku sądu mógłby dostać od prokuratury upomnienie, a w przypadku braku poprawy – grzywnę.
Źródło: „Rzeczpospolita", 9 marca 2018, rp.pl