Pierwsze pomysły na zawieszenie programów socjalnych typu 500 plus, trzynastki dla emerytów i rencistów (Emerytura plus) czy nawet kosiniakowe pojawiły się już podczas pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce. Kiedy pandemia się rozrosła, a rząd zapowiedział tarczę antykryzysową kosztującą sporo ponad 200 mld złotych, coraz więcej osób zaczęło domagać się wstrzymania wypłat świadczeń. Profesor Jerzy Hausner, były wicepremier, minister gospodarki, minister rodziny i członek Rady Polityki Pieniężnej wraz z gronem ekonomistów uznali taki krok za „niezbędny” (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
Z takim rozwiązaniem programu 500 plus nie zgadzają się także niektórzy posłowie. PiS wprost mówi, że wypłaty świadczenia rodzicielskiego będą kontynuowane, ale o krok dalej idzie Lewica.
- To głupie i groźne - tysiące rodziców właśnie traci pracę i środki do życia! - apeluje na swoim Twitterze posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i proponuje, by nie tylko nie przerywać wypłaty 500 plus, ale dać ludziom 1500 plus w kwietniu, z góry za przyszłe miesiące. - Wcześniejsza wypłata świadczeń pozwoli uniknąć długów – tłumaczy Dziemianowicz-Bąk.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Te dane przerażają. Miliony Polaków mogą stracić pracę
Lewica zgadza się jednak po części z grupą ekonomistów „Alertu gospodarczego”, gdyż tak jak oni chcą ograniczenia wydatków na armię, mówiąc, by pieniędzy na kryzys szukać w zamówieniu na F-35, a nie 500 plus.
Gdzie w Europie nie ma koronawirusa? Ach, co za cudowne miejsca!