Co z wypłatami 500 plus i trzynastych emerytur w dobie kryzysu związanego z koronawirusem? Pojawiały się głosy, by wstrzymać je na kilka lat lub, w przypadku 500 plus, powrócić do kryterium dochodowego. Byli też posłowie, którzy twierdzili, że nie ma mowy o wstrzymaniu świadczeń socjalnych, a nawet powinno się je wypłacić z góry na kilka miesięcy.
Rząd tonował te wypowiedzi twierdząc, że w budżecie starczy pieniędzy i na 500 plus oraz Emeryturę plus, jak i na tarczę antykryzysową. Gdy ta jednak zaczęła się rozrastać, pojawiły się nowelizacja, znów powstało pytanie, czy budżet wytrzyma to wszystko, czy stać nas na finansowanie 500 plus. Spytany o to został sam prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do pobierania świadczenia na dzieci przez najbogatszych.
- Będę apelował, aby nie pobierali. Jeżeli komuś wystarcza na normalne funkcjonowanie, będę apelował, by przynajmniej przez jakiś czas nie pobierał 500 plus, będę apelował, ale nie zabierał. Uważam, że państwo polskie nie może zabierać nikomu świadczeń. Kategoryczna niezgoda – stwierdził Duda w „Gościu Wydarzeń” na antenie Polsat News. Sam później odniósł się do tych słów i podkreślił, że nikomu nie odbierze 500 plus.
W tej sprawie głos zabrał też premier Mateusz Morawiecki. Zapytany na konferencji prasowej o przyszłość 500 plus i trzynastych emerytur jasno dał znać, co dalej.
- Dzisiaj rodziny i emeryci z dziećmi mogą w łatwiejszy sposób przejść przez ten trudny czas. My wszystkie te programy społeczne, programy prorodzinne, zamierzamy utrzymać. Dlatego zdecydowaliśmy się na pójście w deficyt budżetowy, bo deficyt budżetowy nie jest żadną świętością. Jest pewnym narzędziem i my z tego narzędzia zamierzamy korzystać - wyjaśnił Morawiecki.