Stopy procentowe powinny spaść wcześniej. Dłuższe mrożenie stóp procentowych mrozi tempo wzrostu gospodarczego
Według prof Dąbrowskiego przy aktualnych danych cykl obniżek powinien się rozpocząć w trzecim kwartale 2025 r.
"Wszystko wskazuje na to, że inflacja wróci do celu na trwale w czwartym kwartale 2026 r. Jeśli spojrzymy na mechanizm transmisji, to skutki decyzji Rady wpływają na inflację CPI po około sześciu kwartałach, stąd wychodzi początek cyklu obniżek stóp procentowych w trzecim kwartale 2025 r." wyjaśnia członek RPP w dzienniku "Parkiet".
Zdaniem Dąbrowskiego, "procesy inflacyjne są ewidentnie opanowane. Spośród krajów naszego regionu wzrost płac u nas był najwyższy nominalnie i realnie, a inflacja bazowa jest najniższa".
W jego ocenie "spirala cenowo-płacowa się nie rozkręca. W trzecim kwartale marże firm spadły. Mamy raczej oszczędną konsumpcję, a gospodarstwa domowe odbudowują oszczędności. Firmy mają awersję do inwestycji, ale to nie znaczy, że nie mają środków" - uważa członek RPP.
Jak zauważa Dąbrowski z RPP, "przy obecnych danych według mnie cykl powinien rozpocząć się w trzecim kwartale. Możemy się spierać, czy na jego początku czy końcu. Uważam, że dopiero lipcowa projekcja inflacyjna NBP da nam więcej odpowiedzi, i wtedy mogłaby się rozpocząć jakaś dyskusja - podkreśla profesor.
Tymczasem podczas grudniowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że pierwsze obniżki stóp procentowych mogą zacząć się dopiero w 2026 roku, czyli za dwa lata.
- W tej chwili mamy model ekonometryczny, który nam pokazuje, że dochodzimy do górnego pułapu. Inflacja spada przez kilka miesięcy, dwa, trzy kwartały i potem rośnie znów. Oczywiście w związku z tym, ta ustawa i to zamrożenie cen prądu na trzy kwartały w przyszłym roku, przesuwa też punkt dojścia ostatecznie do celu inflacyjnego. To pozostaje w ramach 2026 roku, ale przesuwa się na jego koniec - argumentował szef polskiego banku centralnego.
Dłuższe utrzymywanie wysokich stóp to nie tylko zła wiadomość dla inwestorów przedsiębiorców i oczywiście gospodarstw domowych. To również zła wiadomość dla budżetu państwa, który jak wiadomo nie jest w najlepszej kondycji. Wyższe stopy procentowe to wyższe koszty obsługi długu. A to negatywnie wpływa na tempo wzrostu gospodarczego.
Warto przypomnieć, że w całym 2024 r. na obsługę długu wydamy rekordowe 90 mld zł, czyli 2,3 proc. rocznego PKB. W 2025 r. może to być odpowiednio 113 mld zł i 2,6 procent.
Polecany artykuł: