Jedna z największych kar korporacyjnych w historii USA
Według dokumentów sądowych rzekome nadużycia Binance miały miejsce od co najmniej sierpnia 2017 r. do października 2022 r. W tym okresie giełda mogła nie zgłosić znacznie ponad 100 tys. podejrzanych transakcji związanych m.in. z wykorzystywaniem seksualnym dzieci, masowymi włamaniami, handlem narkotykami oraz grupami takimi jak Al-Kaida i ISIS. W wyniku zawartego obecnie porozumienia Binance staje się jednym z podmiotów, które ponoszą jedną z największych kar korporacyjnych w historii Stanów Zjednoczonych.
Porozumienie to także rozstrzygnęło sprawę przedstawioną przez Komisję ds. Handlu Towarami Futures (CFTC), która oskarżyła Binance i Zhao o nielegalną działalność w Stanach Zjednoczonych. Według cywilnego oskarżenia CFTC większość zgłoszonego obrotu i zysków grupy pochodziła z „rozległego namawiania i dostępu" do klientów z USA, co przeczyło twierdzeniom giełdy.
W czerwcu amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd wniosła 13 zarzutów cywilnych, oskarżając Binance o naruszenia, w tym mieszanie miliardów dolarów klientów z oddzielną firmą handlową należącą do jego dyrektora generalnego oraz prowadzenie niezarejestrowanej giełdy i agencji rozliczeniowych. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) nie została wymieniona w ogłoszonych porozumieniach.
Jak podkreśla sama giełda w komunikacie: „Nigdy nie zachwialiśmy się w przestrzeganiu naszych podstawowych wartości, jakimi są bezpieczeństwo i ochrona użytkowników. Bardzo poważnie podchodzimy do naszej odpowiedzialności jako depozytariusza i zapewniamy wsparcie 1:1 dla każdego zasobu użytkownika. Oznacza to, że użytkownicy mogą w dowolnym momencie wycofać 100 proc. swoich zasobów z platformy. Warto zauważyć, że w naszych uchwałach zawartych z agencjami amerykańskimi:
- nie zarzucają ani nie wskazują, że Binance przywłaszczyło jakiekolwiek środki użytkowników, oraz
- nie zarzucają ani nie wskazują, że Binance zajmowało się jakąkolwiek manipulacją rynkową.”
Jednakże w ciągu jednego dnia z giełdy wypłynęło ponad 1 mld USD, co oznacza spadek o 1,5 proc. ogółu środków.
Po chwilowym szoku związanym z ogłoszeniem porozumienia nie obserwuje się znacznego wpływu na większość aktywów. Wydaje się, że kryptowalutą, która najbardziej ucierpiała, tracąc ponad 9 proc., jest token BNB od Binance. Spośród 100 największych kryptowalut aż 98 zanotowało zauważalne odbicie w ciągu ostatniej doby. Bitcoin w tym czasie spadł o 4 proc., by następnie odbić się i pozostać ze stratą 1,3 proc. Jedną z kryptowalut, która najbardziej zyskała od tego momentu, jest synthetix. Cena tego aktywa wzrosła o 10,9 proc. od ogłoszenia, utrzymując przy tym dynamiczne tempo wzrostu na poziomie 156 proc. od początku notowań.
Wydaje się, że obecne perturbacje można traktować bardziej jako chwilowe zamieszanie, niż krach w świecie kryptowalut. Wielomiesięczne spory z regulatorami mogą być w dużej mierze już za nami. To z kolei może przyspieszyć proces adaptacji kryptowalut do gospodarki. Sama giełda Binance zobowiązała się do zwiększenia środków bezpieczeństwa, m.in. poprzez powołanie nowego prezesa, który wcześniej pełnił funkcję dyrektora generalnego w Urzędzie Regulacji Usług Finansowych w Abu Dhabi Global Market (ADGM) oraz był dyrektorem ds. regulacji giełdy w Singapurze (SGX). To w połączeniu z prawdopodobnie nadchodzącą akceptacją funduszu ETF opartego na notowaniach bitcoina może pozytywnie wpłynąć w długim terminie na rynek. Inwestorów może jednak jeszcze niepokoić niedomknięcie spraw z SEC.