Postępowanie dotyczące afery GetBack odkryło przesłanki, by postawić zarzuty byłemu właścicielowi GetBack, Leszkowi Czarneckiemu. Postanowienie o postawieniu mu zrzutów już jest. Gdyby nie to, że znany biznesmen przebywa za granicą, można by go już aresztować. Natomiast ścigać Leszka Czarneckiego listem gończym można by tylko w przypadku, gdyby sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla podejrzanego. Śledczy nie chcą jeszcze ujawnić zarzutów, jakie mają być postawione biznesmenowi. Wiadomo natomiast, że poszkodowani przez właściciela GetBacku, a także banków, które oferowały obligacje instytucji działającej jak piramida finansowa, uważają, że Czarneckiemu powinno się postawić zarzut oszustwa.
Druzgocące wnioski NIK
Jak wiadomo już od stycznia, NIK ws. afery GetBacku uznała, żer „instytucje państwowe nie zapewniły skutecznej ochrony konsumentów”. Ponadto stoi na stanowisku, że Komisja Nadzoru Finansowego, nie wykryła związanych z praktykami spółki GetBack zagrożeń dla rynku i klientów. Przez pięć lat od powstania, GetBack działało bez kontroli ze strony KNF. Nikt nie skontrolował nawet, czy warunki, pod którymi zezwolono na jej działalność, są wypełniane. KNF rzekomo dostawała sygnały o nieprawidłowościach w GetBack. Mimo to nie podejmowała żadnych kroków wobec spółki. Kontrola, którą wreszcie przeprowadziła, była mocno spóźnionaNieprawidłowości, według opinii NIK, dotyczą nie tylko funkcjonowania KNF, ale i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz warszawskiej giełdy, która dystrybuowała papiery wartościowe spółki GetBack.
Przekręty na 2,5 miliarda złotych
Spółka GetBack, zajmująca się zarządzaniem wierzytelnościami, powstała w 2012 roku. Na giełdzie w Warszawie jej akcje zadebiutowały w lipcu 2017 r. Jednak niecały rok później GWP na wniosek KNF zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Przyczyną była niezgodność komunikatu firmy ze stanem faktycznym. Ogłosiła mianowicie, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym do kwoty 250 mln zł. PKO BP i PFR zaprzeczyły jednak, że prowadzą takie rozmowy. Wtedyrada nadzorcza GetBack odwołała ze stanowiska prezesa spółki Konrada K. Mężczyznę aresztowano i postawiono mu zarzuty popełnienia ośmiu przestępstw. Prokuratura szacuje, że w aferze GetBack zostało poszkodowanych ponad 10 tysięcy osób fizycznych i blisko 200 firm. Ich straty sięgają w sumie ponad 2,5 mld złotych.