Nie otrzymasz już paragonu w sklepie. Na sprzedawców czeka prawdziwa rewolucja!

i

Autor: fot./freeimages.com/Tomasz A. Poszwa Nie otrzymasz już paragonu w sklepie. Na sprzedawców czeka prawdziwa rewolucja!

Afera po debacie w TVP. Ile naprawdę kosztuje lek dla dziecka po przeszczepie? [WYJAŚNIAMY]

2019-10-02 16:14

W debacie przedwyborczej w TVP kandydat Koalicji Obywatelskiej Borys Budka przedstawił tzw. "paragon wstydu", czyli rachunek za dwa opakowania leku po przeszczepie, który kosztował ponad 2 tys. zł. Ministerstwo Zdrowia i politycy PiS wyjaśniają, że specyfik jest refundowany, a jego właściwa cena to 3,2 zł za sztukę. Jak jest naprawdę? Okazuje się, że faktycznie od 1 września tego roku specyfik jest refundowany, ale nie dla wszystkich pacjentów i zaprezentowany paragon jest autentyczny.

Cała dyskusja o refundacji leków zaczęła się od zdjęcia paragonu (datowany na 30.09) za przeciwwirusowy lek Valcyle, podawany pacjentom po przeszczepach. Na rachunku widnieje kwota 2082,36 zł. W czasie debaty przedwyborczej w Telewizji Polskiej pokazał go poseł KO Borys Budka. - Lek trafił do 4-letniego Szymona, który przeszedł rodzinny przeszczep wątroby. Dziecko nie załapało się na refundację (...) Jego mama, prowadzi na ten cel zbiórkę pieniędzy poprzez portal pomagam.pl - wyjaśnił polityk na Twitterze.

ZOBACZ TEŻ: Policzyli, ile trzeba zapłacić, aby się utrzymać. Jest coraz drożej!

Przedstawiony w debacie paragon pochodził z apteki "Słoneczko" z miejscowości Zduny (woj. łódzkie). - To nic nadzwyczajnego. Nie dla każdego lek jest refundowany, takie są wytyczne ministerstwa. Lek został sprzedany i wydany prawidłowo - powiedziała farmaceutka w rozmowie z Wirtualną Polską.

Na odpowiedź obozu rządzącego nie trzeba długo czekać. W mediach społecznościowych szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że "Pan poseł Budka podczas debaty w TVP zaprezentował paragon z ceną leku, który od 1 września kosztuje po refundacji 3,20 zł”. Wtórował mu sam minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Może się pan nie zorientował, ale lek, o którym pan mówił, jest objęty refundacją i dla dzieci kosztuje 3,20. Zdrowie jest zbyt poważnym tematem, żeby wprowadzać Polaków w błąd” - napisał szef resortu na Twitterze. „Czekamy na przeprosiny” - zaznaczył.

Prawda jest taka, że obie strony sporu mają rację. Valcyle jest refundowany, ale nie dla wszystkich pacjentów - w tym dla 4-letniego Szymona, który przeszedł rodzinny przeszczep wątroby. Rodzice chłopca zbierają pieniądze na leczenie na internetowej zbiórce. - W 2015 roku ten lek kosztował 3,20 zł. Gdy PiS doszedł do władzy, gwałtownie podrożał do ponad 1000 złotych. Szef komisji zdrowia Bartosz Arłukowicz wielokrotnie prosił ministra zdrowia o interwencję. Przez ponad 3 lata nie zrobiono nic. Dopiero 1 września br. trafił na listę leków refundowanych - tłumaczy Budka.

SPRAWDŹ TAKŻE: Prawo do naprawy wchodzi w życie. Sprzęty AGD i RTV będą trwalsze

Do sprawy odniosło się również Ministerstwo Zdrowia, które wydało komunikat w tej sprawie. Czytamy w nim, że "odpłatność ryczałtowa dla pacjenta za lek Valcyte wynosi 3 zł 20 gr. Warunki jego zakupu są takie same, jak we wrześniu 2015 r. Lek dostępny jest w tej cenie, jeśli został przepisany zgodnie ze wskazaniem ujętym w wykazie refundowanych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych".

Jak dodano, do "zakresu wskazań objętych refundacją" należą:
- zakażenie wirusem cytomegalii u pacjentów poddawanych przeszczepom narządów miąższowych - profilaktyka po zakończeniu hospitalizacji związanej z transplantacją do 110 dni po przeszczepie - w przypadku udokumentowanych przeciwwskazań do stosowania walgancyklowiru w stałej doustnej postaci farmaceutycznej; 
- zakażenie wirusem cytomegalii u pacjentów poddawanych przeszczepom nerek - profilaktyka po zakończeniu hospitalizacji związanej z transplantacją do 200 dni po przeszczepie - w przypadku udokumentowanych przeciwwskazań do stosowania walgancyklowiru w stałej doustnej postaci farmaceutyczne.

Z kolei w zakresie "wskazań pozarejestracyjnych objętych refundacją" znalazły się:
 - zakażenie wirusem cytomegalii u pacjentów poddawanych przeszczepom kończyny, rogówki, szpiku, tkanek lub komórek - profilaktyka po zakończeniu hospitalizacji związanej z transplantacją do 110 dni po przeszczepie - w przypadku udokumentowanych przeciwwskazań do stosowania walgancyklowiru w stałej doustnej postaci farmaceutycznej;
- zakażenia wirusem cytomegalii po transplantacji narządów lub szpiku - leczenie - w przypadku udokumentowanych przeciwwskazań do stosowania walgancyklowiru w stałej doustnej postaci farmaceutycznej; 
- zakażenia wirusem Ebsteina-Barr po transplantacji narządów lub szpiku - leczenie - w przypadku udokumentowanych przeciwwskazań do stosowania walgancyklowiru w stałej doustnej postaci farmaceutycznej.

Zapytaliśmy resort zdrowia oraz Narodowy Fundusz Zdrowia o to dlaczego dopiero od 1 września br. lek jest refundowany i to dla nielicznych. Chcieliśmy ustalić również cenę omawianego specyfiku w ciągu ostatnich 4 lat. Niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi od ministerstwa, a NFZ w lakonicznym komunikacie przedstawił jedynie "aktualne obwieszczenia ministra zdrowia w sprawie wykazu refundowanych leków".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają