Spółka Alma Market nie cieszy się dobrą opinią. Po fali zwolnień, które nastąpiły z dnia na dzień, osoby zatrudnione przez Almę straciły do niej zaufanie. Mało tego, ponad tysiąc osób, które zostały bez środków do życia w wyniku zwolnień, do tej pory nie otrzymało wypłaty zaległych wynagrodzeń. Mimo że pracodawca zapewnił, iż ureguluje zobowiązania wobec pracowników, trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi. Osoby, które musiały pożegnać się z firmą, nie uzyskały konkretnych informacji.
Zobacz także: Alma: to prawda, że nie płacimy pracownikom
– Chcemy się definitywnie dowiedzieć, kiedy dostaniemy pieniądze. Nie mogę się z tym pogodzić, że każdy nas unika jakbyśmy prosili o luksusy. Podczas spotkania z panem Mazgajem powiedziałam, że jak może patrzeć mi w oczy, że nam jest ciężko. Odpowiedział, że jest mu tak samo ciężko, a przecież pali cygaro za jedną moją wypłatę, czyli 1300 złotych – powiedziała w rozmowie z biznes.lovekrakow.pl Ewa Haber, współorganizatorka pikiety, której spółka zalega z wypłatą blisko 10 tys. złotych.
Przeczytaj również: Alma Market walczy z bankructwem. Otwiera postępowanie sanacyjne
Swój udział w manifestacji potwierdziła również Partia Razem. – Nigdy nie zgodzimy się na to, żeby dobrobyt nielicznych budowany był kosztem pozbawiania ciężko pracujących ludzi ich uczciwie zarobionych pieniędzy – tłumaczą przedstawiciele Razem.
Oprac. na podst. biznes.lovekrakow.pl
Podcasty
Playlisty tematyczne
