Super Biznes: Jak pan ambasador ocenia obecne relacje polsko-ukraińskie?
Wasyl Bodnar, ambasador Ukrainy w Polsce: Najpierw chciałem podziękować serdecznie za zaproszenie na dzisiejszą uroczystość, czuję się uprzywilejowany, bo byłem jedynym zaproszonym z grupy ambasadorów. Widzę na ile Polska się rozwija, mam doświadczeniem pracy tutaj 15 lat temu i widzę jaki progres Polska zrobiła w sprawach nauki, w sprawach rozwoju gospodarczego. Bardzo podziwiam i życzę sukcesów Polsce.
Oczywiście ze współpraca międzyrządowa rozwija się w dobrym kierunku. Mieliśmy ostatnio dwie wizyty pana premiera Radosława Sikorskiego, pana premiera Władysława Kosiniaka-Kamysza w Ukrainie. Rozwijamy współpracę na poziomie ministerstw, które się zajmują gospodarką, współpracą obronną, tematami związanymi z nauką, technologią.
Wiele rzeczy się dzieje w dziedzinie historycznej wiemy, że ruszyły sprawy ekshumacji, to jest sprawa ministerstwa kultury, które zajmuje się tematem prawie na co dzień. Rozwija się komunikacja między administracjami rządowymi, pan prezydent Wołodymyr Zełenski był w Warszawie w styczniu, pan premier Donald Tusk jeździł do Kijowa latem. Mamy nadzieję, na przyszłe kontakty na różnych poziomach ministerialnych i rozwój współpracy gospodarczej, handlowej, oraz przygranicznej, która jest bardzo ważna w kontekście współpracy z Unią Europejską i rozwiązanie problemów, które zaistniały na granicy.
Oczywiście głównym tematem są sprawy bezpieczeństwa, tutaj mamy sporo dobrych spraw, które robimy wspólnie.
Właśnie o to chciałem zapytać, Ukraina ma doświadczenie w zwalczaniu rosyjskich dronów mierząc się z pełnoskalową agresją Rosji. Więc jak ta współpraca będzie wyglądała - wiemy, że Polska ma korzystać z doświadczeń Ukrainy.
Wojna trwa nadal, niestety to jest bardzo trudna i kosztowna sprawa. Oczywiście potrzebujemy bardzo dużo wysiłków ze strony Ukrainy. Walczymy, codziennie umierają żołnierze i cywile. Z jednej strony nie można byłoby przetrwać przez tak długi czas bez wsparcia międzynarodowego, w tym Polski. Ostatnio został zaprezentowany raport o pomocy Polski dla Ukrainy. To jest dość duża ilość kosztów i sprzętu, które tak naprawdę w pierwszych miesiącach wojny bardzo pomogły Ukrainie przetrwać pierwsze natarcia Rosjan oraz odbić ataki na Kijów i na inne miasta, za co bardzo serdecznie dziękujemy.
Oczywiście teraz mamy wiele rzeczy do podzielenia się, do tego, żeby Polska także stała się silniejsza, żeby była zdolna do przeciwdziałania tym zagrożeniom, które teraz obecna, nowoczesna wojna pokazuje. Możemy pokazać, na co trzeba być przygotowanym, w jaki sposób działać, w jaki sposób powinien być zorganizowany system do przeciwdziałania zagrożeniom cyfrowym, dronowym, nowoczesnym, które pojawiają się teraz na polu walki. Dobrze współpracujemy, mieliśmy ostatnio wizytę premiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, w zeszłym tygodniu była delegacja ministra Pawła Bejdy [sekretarza stanu w MON - dop. red.], na czele dużej delegacji polskich firm i spółek zbrojeniowych, które kontaktowały się z firmami Ukraińskimi i ustalają formaty współpracy wojskowej. Byłem niedawno z naszą delegacją na czele z wiceministrem obrony na jednym z poligonów polskich, na których ćwiczą żołnierze ukraińscy, ale również przekazywane są doświadczenia z pola walki przez osoby, które pilotują drony, wiedzą o przeciwdziałaniu dronom, wykorzystaniu systemu radiotechnicznego i innych elementach współczesnej wojny. Mam nadzieję że ta współpraca będzie iść tylko do przodu, a mówimy także o współpracy technologicznej, przekazaniu doświadczeń w produkcji nowoczesnej broni i technologii, które są potrzebne na poziomie przeciwdziałania zagrożeń, ze strony Rosji, która stanowi zagrożenie dla Polski i innych krajów Unii Europejskiej. Ważna jest współpraca i jej rozwijanie, działamy bardzo aktywnie, żeby osiągnąć wspólny sukces.
A gdy wojna się zakończy, czy są już jakieś plany współpracy? Nie tylko we względzie odbudowy Ukrainy, ale także pod kątem bezpieczeństwa, bo zagrożenie Rosją może nie zniknąć, nawet jeśli zostanie wyparta z granic Ukrainy.
Oczywiście, Rosja pozostaje zagrożeniem dopóki jest agresywna. A wiemy, że utrzymanie kontroli nad przestrzenią poradziecką, jest marzeniem polityków w Rosji. Oni chcą odtworzyć imperium kosztem Ukrainy, kosztem innych krajów. Dopóki takie marzenia będą realizowane, to Polska i Unia Europejska również są zagrożone. Rosja nie obniża swojej aktywności w dezinformacji, w wzniecaniu konfliktów międzypaństwowych i oczywiście starają się podzielić Europę, żeby potem rządzić. Ukraina, wojsko, naród stawiły czoła tej agresywnej polityce. Teraz przy wsparciu partnerów trzymamy front po to, żeby to imperium się nie odrodziło i żeby Rosja nie mogła dyktować nam swoich warunków, jak to było 300 lat przy naszej wspólnej historii. To było nasze wspólne wyzwanie i wspólne zagrożenie.
Musimy mobilizować społeczność międzynarodową, żeby nie zapominali o trwającej wojnie, że muszą się angażować w zbrojenia. Najpierw siebie dla własnego bezpieczeństwa. a także w pomoc w Ukrainie, bo - przepraszam za brutalne słowa - to teraz najtańsza inwestycja w swoje bezpieczeństwo. Dopóki trzymamy front, dopóty czołgi rosyjskie nie przyjadą do krajów europejskich, do Polski i do innych krajów, które są zagrożone. Dopóki ta współpraca jest otwarta, oparta na wspólnych interesach i dopóki jesteśmy razem, to będziemy niezwyciężeni.
Rosyjska dezinformacja działa w ten sposób, że próbuje nas podzielić. Mówiąc o zbrojeniach, mówimy o działaniach na szczeblu rządowym, a z perspektywy zwykłego obywatela, Polski czy Ukrainy możemy robić, aby nie dać się podzielić?
To po prostu jest otwartość i prawda, bo jeżeli Polacy i Ukraińcy ze sobą bezpośrednio rozmawiają to rozumieją, że nie ma między nimi dużej różnicy i mogą się dogadać bardzo szybko. A jeżeli ta komunikacja idzie przez media, media społecznościowe, to stwarza to m.in. falę hejtu, nieporozumień. Kiedy jechałem z poprzedniego miejsca pracy w Ankarze w Turcji, to bałem się, że jadę w pole minowe, że będzie się palić pod nogami i trzeba będzie wszystko ratować. Tak naprawdę przyjechałem do przyjaznego państwa, które bardzo pomaga Ukrainie, bardzo pomaga Ukraińcom. Tysiące uchodźców, którzy są w Polsce czują się bardzo dobrze, są wartością dodaną dla gospodarki Polski i są bardzo wdzięczni za to, że udało im się schronić i dostać dobre warunki do przetrwania. Oczywiście mam nadzieję, że wrócą do domu, żeby rozwijać współpracę bezpośrednio, pomagając w odbudowie, żeby zachęcać polskie firmy do uczestnictwa w przyszłej odbudowie i oczywiście budować masę przyjaźni.
Rozmawiał Konrad Karpiuk

Polecany artykuł: