Znana z plastikowych klocków firma Cobi odnosi kolejne sukcesy. W Stanach Zjednoczonych sprzedaż polskich zabawek idzie tak dobrze, że ustępuje już tylko kultowemu Lego. Eksport zabawek przewyższył już sprzedaż krajową. 65 proc. przychodów firmy pochodzi zza granicy.
Na amerykańskim rynku Polacy są od dwóch lat. Aby obniżyć koszty, firma chce zainwestować w fabrykę w Meksyku.
W niektórych krajach sprzedaż w ciągu roku potrafi się podwoić. W rozmowie z „Pulsem Biznesu” prezes Cobi Robert Podleś zaznaczył, że przedsiębiorstwo odnotowuje też wzrosty rzędu 2-3 proc. rocznie na rodzimym rynku.
Co jest tajemnicą sukcesu? Katalog Cobi, chociaż z pozoru podobny do Lego, znacznie różni się ofertą. Polska firma nie boi się historycznych i militarnych zestawów. Z polskich klocków ułożyć możemy m.in. szczegółowo oddane czołgi z II wojny światowej (w tym oparte na licencji „World of Tanks”). W planach są także zestawy oparte na historii USA.
Drugie miejsce na podium, za Lego, spółka zajęła także m.in. w Skandynawii, w krajach Beneluksu oraz, po sąsiedzku, w Czechach i na Słowacji. Problemy pojawiają się na Węgrzech, gdzie po sądowym sporze Lego ma monopol i w Rosji, gdzie ekspansję blokują sankcje.