Arnold Schwarzenegger, po otwarciu stanowiska na szczycie klimatycznym COP24, w rozmowie z portalem Onet ocenił politykę węglową a także administrację prezydenta Donalda Trumpa.
- Musimy uznać paliwa kopalne za wielkiego truciciela i pamiętać, że zanieczyszczenie powietrza jest powodowane przez gazy cieplarniane i powoduje wzrost temperatury na całym świecie. Jeśli ktoś tego nie uznaje, to jest z nim coś nie tak – powiedział Schwarzenegger.
Zapytany o to jak ocenia sam szczyt klimatyczny w Katowicach stwierdził, że takie konferencje są wspaniałe i wszyscy musimy pracować nad poprawą klimatu, bo tylko jako drużyna możemy coś zmienić. Porównał to nawet do... klubów fitness i kulturystyki w latach 50-tych XX wieku. Schwarzenegger odniósł się też do prezydentury Donalda Trumpa.
- Może i obecny rząd jest trochę walnięty, jak mówiłem to przywództwo jest szaleńcze, nie sądzę jednak, że powinno to zniechęcać ludzi – ocenił były gubernator Kalifornii.
Schwarzenegger spotkał się też z prezydentem Polski, Andrzejem Dudą. Jak widać po ich miniach, musieli się bardzo polubić.