Szczegóły poznamy za kilka dni
Prace nad pomocą dla ubogich gospodarstw domowych, która pomoże zniwelować drożejące ceny m.in. energii elektrycznej i żywności, trwają już od kilku tygodni. Ważną deklarację złożył w tej sprawie premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie, którego udzielił Polskiej Agencji Prasowej. Dziennikarz zapytał szefa rządu, czy sprawa tzw. tarczy inflacyjnej jest nada aktualna.
– Tak. W ciągu kilku dni chcemy zaprezentować pakiet rozwiązań wspierających Polaków, zwłaszcza mniej zamożną część społeczeństwa – odpowiedział premier Mateusz Morawiecki. – To ma być tarcza, która częściowo zamortyzuje wzrost cen ciepła, gazu, paliw czy żywności. Będą to działania skierowane w pierwszej kolejności do grup szczególnie wrażliwych, czyli gospodarstw o niskich i średnich dochodach, ale z niektórych skorzystają wszyscy Polacy. Znaczna część instrumentów zacznie działać jeszcze w grudniu – zapowiedział szef rządu.
Abonament RTV. Czy wzrośnie w 2022 roku?
Winne są Rosja i polityka UE
Z wypowiedzi premiera wynika, że w ramach nowego świadczenia, które ma zrekompensować wzrost cen energii, zostanie zastosowane kryterium dochodowe w gospodarstwie domowym. – Warto też zaznaczyć że ceny energii bardzo znacząco przekładają się na wzrost cen ogółem. A przyczyną wzrostu cen energii są manipulacje cenowe i szantaż gazowy Rosji oraz polityka klimatyczna UE, która wywindowała koszty uprawnień do emisji CO2 – wyjaśnił Mateusz Morawiecki.
Emerycie! Masz długi? Sprawdź, ile pieniędzy zabierze ci komornik
Według wcześniejszych doniesień, kwota dopłat do energii w ramach przygotowywanej tarczy antyinflacyjnej, ma wynieść od 324 zł do 876 zł. Kwota przeznaczona na dotacje ma zwiększać się co roku, od około 1,5 mld zł w 2022 roku do około 1,7 mld zł w 2031 roku. Czy tak rzeczywiście będzie? Wkrótce się o tym przekonamy.