Nawrocki korzystał z pokoju w Muzeum II Wojny Światowej bez opłat? Do takich informacji dotarła "Wyborcza"
Obecna dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odpowiadając na pytania "Gazety Wyborczej" podała, że ówczesny dyrektor Karol Nawrocki korzystał z apartamentu Delux o powierzchni 116 metrów kwadratowych w kompleksie hotelowym muzeum, a w trzech wypadkach z pokoju dwuosobowego. Jak podaje instytucja, w dokumentacji nie podano celu ani charakteru pobytu, ponadto dyrektor nie płacił za pobyt.
Jak czytamy w "Wyborczej" z wykazu rezerwacji wynika, że Nawrocki w 2018 roku rezerwował pokój dwuosobowy na weekendy i raz na noc z poniedziałku na wtorek. Z kolei od października 2018 roku miał korzystać z wcześniej wspomnianego apartamentu dwupoziomowego Delux rezerwując go aż 15 razy (plus raz korzystał z apartamentu dwupokojowego). W latach 2018-2020 miał zarezerwować łącznie 19 pobytów, a w 2020-2021 aż 182.
Co robi apartament w muzeum? Jak czytamy znajdują się one w komercyjnej bazie noclegowej i można je wynajmować np. przez Booking.com. W grudniu i listopadzie apartament Deluxe kosztował 650 zł za noc, a pracownicy mogą korzystać ze zniżek 40-80 proc. Jak twierdzi "Wyborcza" Nawrocki nie zapłacił ani razu. Według wyliczeń dziennika, przy maksymalnej zniżce koszt pobytu Nawrockiego wyniósłby 25,6 tys. zł, a przy minimalnej zniżce pracowniczej 51,2 tys. Cena komercyjna wyniosłaby ponad 120 tys. zł.
Muzeum informuje, że w latach 2017-2022 nie pobierano opłat hotelowych za wicedyrektora i kierownika, bo byli to pracownicy z poza Gdańska. Jeden wicedyrektor z Gdańska regulował płatności, a o konieczności zapłacenia za nocleg pisał NIK. Jak podaje "Wyborcza" Nawrocki mieszka w Gdańsku ok. 5 kilometrów od muzeum. Obecny wicedyrektor Muzeum Janusz Marszalec powiedział "Wyborczej", że informacje są dla nich "nową sprawą" i będzie ona analizowana.
Rzeczniczka Nawrockiego zaprzecza
"Wyborcza" zwróciła się do Nawrockiego z pytaniem o płatności za apartament należący do muzeum. Rzeczniczka jego kampanii Emilia Wierzbicki odpisała, że pokoje w muzeum nie powstały w celach komercyjnych, a były przeznaczone dla dyrekcji muzeum, korzystanie z apartamentów wynikało z obowiązków służbowych i nie trwało w "trybie ciągłym". Podkreślano, że Nawrocki nie korzystał z apartamentów z przyczyn osobistych.
- Dopiero dr Karol Nawrocki, jako dyrektor MIIWŚ, zdecydował o doposażeniu apartamentów i pokoi, stworzeniu części hotelowej i jej skomercjalizowaniu, by środki ze sprzedaży noclegów zasilały budżet Muzeum - napisała w odpowiedzi "Wyborczej".
Emilia Wierzbicki podkreśla także, że okres wynajmu jest zbieżny z pandemią COVID-19, gdy obowiązywały regulacje wyłączające całościowo, lub częściowo z komercyjnego obrotu obiekty noclegowe. W tym czasie Nawrocki miał przebywać na kwarantannie.
"Wyborcza" podaje jednak, że wyłączenie noclegów z powodu pandemii obowiązywało od marca do czerwca 2020 roku, a do częściowego wyłączenia wrócono w październiku 2020 roku, zakończono je w styczniu 2021 roku. Nawrocki miał mieć niemal nieprzerwaną rezerwację d października 2020 do kwietnia 2021 roku.
- Być może, w czasie pandemii, gdy cześć noclegowa była wyłączona z użytku komercyjnego, pokój był formalnie zarezerwowany przez komórkę MIIWŚ odpowiedzialną za część hotelową, natomiast nigdy ówczesny Dyrektor nie korzystał z niego przez 180 dni. Dr Nawrocki nigdy nie korzystał z noclegu dłużej, niż wynosił okres kwarantanny - odpowiedziała "Wyborczej" Emilia Wierzbicki.