– Zleciłem przeprowadzenie szczegółowego audytu, takiego pod kątem prawnym. Bo też dostrzegliśmy, że współpraca pomiędzy ringmasterami i głównym prowadzącym aukcję nie wyglądała najlepiej i dochodziło do nieporozumień. Te błędy zostały już wyeliminowane w drugim dniu, gdzie ta aukcja została przeprowadzona sprawnie, perfekcyjnie, konie uzyskiwały odpowiednie ceny – poinformował prezes ANR.
Tuż po zakończeniu aukcji do dymisji podał się Karol Tylenda, wiceprezes ANR odpowiedzialny za jej organizację. Więcej na ten temat: Dymisja wieprezesa po aukcji koni w Janowie
Uczestnicy konferencji, w trakcie której poinformowano o audycie pytani byli kolejne dymisje, np. członka zarządu stadniny Mateusza Jaworskiego, który rekomendował aukcjonera (głównego prowadzącego aukcję).
Czytaj również: Rolnicze multi-kulti. Polskie owce sprzedamy w krajach arabskich?
– Pan Mateusz Jaworski w trudnym okresie czasu zgodził się podjąć też te wyzwania i realizować to zadanie. (...) Dokonujemy tutaj oceny i analizy, zobaczymy. Czekam też na rekomendację pana prezesa (stadniny - PAP), również ocenę zespołu nadzoru właścicielskiego. Za wcześnie jest, by podejmować jakiekolwiek tego typu decyzje – wyjaśnił prezes ANR.
Dodał, że dopiero po zgromadzeniu odpowiedniej wiedzy zostaną podjęte właściwe decyzje, niekoniecznie związane z dymisjami.
Obecny na konferencji prezes stadniny koni w Janowie Podlaskim Sławomir Pietrzak zaznaczył, że trudno było przewidywać, iż aukcjoner o tak dużej renomie zachowa się w nieprofesjonalny sposób. Ocenił, że wynik aukcji był jednak zupełnie przyzwoity.
Co wydarzyło się w czasie licytacji?
Zdobywczyni wielu tytułów w kraju i za granicą, 16-letnia siwa klacz Emira, pochodząca ze stadniny w Michałowie w czasie aukcji została sprzedana za 225 tys. euro nabywcy z Francji. Była licytowana dwukrotnie. W pierwszej licytacji uzyskała 550 tys. euro, ale później licytacja tego konia została powtórzona i padła cena niższa.
Podwójna licytacja Emiry mogła być skutkiem chaosu, który panował w czasie aukcji. Najprawdopodobniej zawiodła komunikacja między ringmasterami, czyli osobami, które obserwują kupców licytujących w czasie imprezy a aukcjonerem. Tymczasem to właśnie ringmasterzy przekazują aukcjonerowi informacje o zgłaszanych kwotach.
Zobacz także: To nie był dobry czas dla stadniny w Janowie. Jak wypadnie tegoroczna aukcja? [GALERIA]
Dwie aukcje koni podczas Święta Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim przyniosły prawie 1,7 mln euro. Na poniedziałkowej (15.08.) Letniej Aukcji sprzedano 18 koni za 409 tys. euro, a w niedzielę (14.08.) na aukcji Pride of Poland – 16 koni za 1 mln 271 tys. euro. Impreza odbywała się w dniach 12-15 sierpnia br.
Źródło: PAP, oprac. MK