Wyniki analizy danych pierwszych 100 pacjentów, włączonych do badania, wskazują, że dodanie wytworzonej z osocza swoistej Immunoglobuliny anty-SARS-CoV2 do standardowej terapii nie ma statystycznie istotnego wpływu na określone w protokole badania punkty końcowe - czytamy w komunikacie giełdowym wydanym przez spółkę Biomed Lublin.
Biomed potwierdził to, o czym w sobotę napisał "Dziennik Gazeta Prawna". Dziennik poinformował, że nie stwierdzono "dodatkowego, leczniczego efektu" pomiędzy grupą pacjentów, która dostała lek na bazie osocza a drugą, którą otrzymała placebo. Doniósł też, że "nawet gdyby wyniki pozwoliły na kontynuację badań, to i tak, zanim lek by trafił na rynek, to by wymagało jeszcze bardzo wiele pracy i czasu". W związku z nieobiecującymi wynikami badania kliniczne zostały przerwane - czytam na portalu.
W reakcji na fiasko badań, akcje spółki Biomed Lublin na warszawskiej giełdzie potaniały o ponad 25 proc. W szczycie hossy covidowej kurs Biomedu przekraczał 20 zł, a kapitalizacja - 1 mld zł. Obecnie kurs to 4,95, a kapitalizacja to 323,17 mln.