Akcje McDonald spadają. Spółka musi liczyć się z pozwami
Historycznie, nie jest to pierwsza tego typu sytuacja w McDonald’s i za każdym razem spadek cen akcji, czy sprzedaży, wynikający z tytułu podobnych ‘skandali’ okazywał się tymczasowy, patrząc w horyzoncie wieloletnim.
Tym razem mamy jednak do czynienia z szeregiem negatywnych czynników. Firma, po słabszym II kwartale roku już zapowiadała, że rok 2025 zapowiada się jako ‘pełen wyzwań’, a istotnym motorem jej wzrostu był ‘silny’ rynek w Ameryce Północnej, gdzie niedawno zadebiutował ‘posiłek za 5 USD’. Patrząc na historyczne przykłady zatruć E.Coli w Chipotle (2015) czy Jack in The Box (1993), sprzedaż porównywalna w pierwszym przypadku ustabilizowała się dopiero po 1.5 roku, a w drugim spadała przez 4 kwartały z rzędu.
Możemy oczekiwać, że popyt na posiłki w McDonald’s rzeczywiście na jakiś czas osłabnie, podczas gdy akcje osuwają się z historycznych maksimów. Kolejnym aspektem jest faktyczna liczba poszkodowanych, która może wzrosnąć oraz ewentualne koszty prawne.
W długim terminie jednak sytuacja nie zagraża fundamentom biznesu sieci, a konsumenci są świadomi skali, z jaką działa McDonald’s. Biorąc to pod uwagę, pojedyncze przypadki zatruć nie przekreślają standardów w całej firmie. Niemniej jednak potwierdzony przypadek śmiertelny może działać na wyobraźnię konsumentów, szukających alternatyw dla sieci.
Rzeczywiście problem z bakterią E.coli pojawił się w niefortunnym dla kampanii Donalda Trumpa momencie. Kilka dni wcześniej lider Republikanów wcielił się w rolę pracownika sieci i obsługiwał jej klientów.
Jednak wpływ tego splotu wydarzeń na wyniki kampanii wydaje się nieoczywisty. Notowania Trumpa na Polymarket nawet nie drgnęły, po doniesieniach o zatruciach pałeczką okrężnicy i wydaje się, że narażone na spadek bardziej mogą być akcje McDonald’s, niż byłego prezydenta USA. Firma przedstawi wyniki 29 października i jeśli te także rozczarują, możemy oczekiwać mocniejszego impulsu spadkowego.
Polecany artykuł:
Autor: Eryk Szmyd, analityk XTB