Balcerowicz: Obietnice PIS-u są jak gruźlica. Będzie katastrofa

2015-09-09 14:16

- Jeśli spełnią się najgorsze scenariusze, Polska przestanie gospodarczo doganiać Zachód, a nawet zacznie się cofać – powiedział prof. Leszek Balcerowicz w rozmowie z money.pl podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy. Były szef NBP uważa, że jeśli PiS po ewentualnym dojściu do władzy zrealizuje swoje obietnice wyborcze, skończy się to „katastrofą finansów publicznych”.

Punktem wyjścia do rozmowy z Balcerowiczem był przyjęty przez rząd wstępny projekt budżetu na rok 2016. Zapisano w nim rekordowy deficyt sięgający prawie 55 mld zł. - To na pewno mniej niż w Grecji zanim wpadła w kryzys. W Polsce jest to jednak za dużo, bo powinniśmy zmniejszać deficyt – uważa Balcerowicz. Były szef NBP podkreślił, że tak duża dziura budżetowa oznacza, że państwo dostatecznie nie racjonalizuje wydatków.

ZOBACZ TEŻ: Ogromny deficyt i brak zmian w kwocie wolnej od podatku. Projekt budżetu 2016

- Żeby być fair, muszę dodać, że propozycje PIS-u są jeszcze gorsze – dodał Balcerowicz, porównując obietnice wyborcze opozycji do gruźlicy, podczas gdy według niego obecne plany budżetowe są jedynie jak grypa. - Gdyby zrealizować wszystkie obietnice PiS-u, skończyłoby się to katastrofą finansów publicznych – wieszczy Balcerowicz.

ZOBACZ TEŻ: Polski nie stać na przyjęcie imigrantów? Unia daje na jednego 10 tys. euro

Ekonomista dodał, że „wbrew czarnej propagandzie, Polsce udało się dużo osiągnąć”, ale bez reform „zatrzymamy się albo zaczniemy się cofać”, a Zachód znów znacząco nas wyprzedzi. Balcerowicz powiedział, że, aby temu zaradzić, nie można obniżać wieku emerytalnego, trzeba podnieść współczynniki zatrudnienia wśród młodych i starszych oraz otworzyć się na imigrantów.

ZOBACZ TEŻ: Ministerstwo otwarte na uchodźców. Będą mogli znaleźć pracę w Polsce!

- Otwarcie na nich podyktowane jest głosem sumienia, ale jest to też wzgląd racjonalny – uważa Balcerowicz, przywołując przykład Niemiec, które stawiają na pracowników zza granicy, aby „pracowali na emerytów”. Ekonomista podkreślił, że zarówno polskie jak i niemieckie społeczeństwo się starzeje, więc napływ pracowników zza granicy może być ratunkiem i to my powinniśmy wyjść z inicjatywą przyjęcia imigrantów.

ZOBACZ TEŻ: Miliarder chce stworzyć na wyspie państwo dla imigrantów

Profesor uważa, że „Polsce nie grozi napływ dziesiątków tysięcy imigrantów, bo ci wybiorą kraje bogatsze niż nasz”, a obecnie „pokazujemy złą twarz”, nie chcąc ich przyjąć. - Znam lepszą Polskę, jestem przekonany, że na (kryzysie imigracyjnym - red.) żerują tylko najgorsi politycy. Przecie wielu z nas pamięta, że podczas stanu wojennego wyjechało milion Polaków, a teraz chcemy pokazać nikczemną twarz. To nie tylko skandaliczne, ale i głupie – uważa Balcerowicz.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze